On blokował chodnik, ona go potrąciła. Ona ukarana, on uznany za winnego

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Został ukarany za blokowanie jazdy samochodu po chodnikuarchiwum prywatne / Wojciech

Awantury o dzikie parkowanie to w Warszawie codzienność. Rzadko jednak kończą się w sądzie, ale sprawa pana Wojciecha jest wyjątkowa. Został on bowiem potrącony na chodniku, a następnie uznany za winnego... blokowania ruchu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Wyrok, który zapadł na początku października, dotyczy sytuacji z lipca ubiegłego roku. Pan Wojciech był na spacerze z psem, gdy przy skrzyżowaniu ulic Baleya i Jankowskiej na Rakowcu zauważył kilka nielegalnie zaparkowanych samochodów. Zrobił zdjęcie i zgłosił to w miejskiej aplikacji 19115. Auta stały tuż przy przejściu dla pieszych, na osłupkowanym fragmencie chodnika. Mężczyzna często zwraca tam uwagę łamiącym przepisy kierowcom, bo tuż obok jest przedszkole, a zasłonięcie przejścia dla pieszych stwarza duże zagrożenie dla dzieci i ich opiekunów. 

- Po chwili zauważyłem, że do jednego z samochodów wsiada kierująca, więc zacząłem nagrywać. Zwróciłem jej uwagę na to, że nie może parkować w tym miejscu. Pani miała do mnie pretensje o to, że ją nagrywam. Wdaliśmy się w przepychankę słowną - nie ukrywa pan Wojciech w rozmowie z tvnwarszawa.pl. 

"Kierująca toyotą na mnie najechała"

Po chwili kobieta wsiadła do auta i próbowała odjechać. Żeby dostać się na jezdnię, musiała jednak przejechać po chodniku i przejściu dla pieszych. - Kiedy wolno cofała, wszedłem za ten samochód, dalej nagrywając. Byłem przekonany, że kierująca mnie widzi. Szedłem spokojnym krokiem. Na nagraniu wygląda to tak, jakbym się położył na samochodzie, ale w rzeczywistości to moment, kiedy kierująca toyotą na mnie najechała - dodaje pan Wojciech. 

Kobieta zatrzymała się i wysiadła. Doszło do dalszej wymiany zdań. - Dlaczego pan tu stoi? Pan to robi celowo? - słyszymy na nagraniu przekazanym nam przez pana Wojciecha. Kierująca toyotą uważała, że jego działanie jest prowokacją. 

Mężczyzna zaczął blokować jej możliwość wyjazdu. Ostatecznie na miejsce wezwana została policja. - Policjanci wzięli jej stronę. Nie przekonywały ich moje argumenty, że w okolicy jest mnóstwo legalnych miejsc parkingowych, a pani mocno się zapomina, parkując w ten sposób. Obok stał drugi, identycznie zaparkowany, samochód. Policjanci nie podjęli żadnej interwencji w tej sprawie. Podobnie było ze strażą miejską, która pojawiła się też na miejscu. Funkcjonariusze stwierdzili, że skoro na miejscu jest policja, to do nich należy rozliczenie tej sprawy - wspomina pan Wojciech. 

Dostali grzywny

Policjanci zdecydowali o skierowaniu do sądu wniosków o ukaranie obojga uczestników tego zdarzenia. Zwrócili się o wyciągnięcie konsekwencji wobec kobiety za jazdę po chodniku oraz za jej utrudnianie przez pana Wojciecha. Sąd wydał w tej sprawie wyrok nakazowy. Oznacza to, że odbyło się niejawne posiedzenie, bez udziału stron. Dzieje się tak w sprawach dotyczących wykroczeń i drobnych przestępstw, gdy sąd uznaje na podstawie materiału zgromadzonego podczas policyjnego dochodzenia, że nie jest konieczne przeprowadzanie rozprawy. Przesłankami są niebudzące wątpliwości okoliczności sprawy oraz wina oskarżonego. Takie wyroki dotyczą spraw, w których możliwe jest wyłącznie wymierzenie kary grzywny bądź ograniczenia wolności. 

Kierująca toyotą została ukarana grzywną w wysokości 700 złotych za jazdę po chodniku, parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania oraz za niezachowanie ostrożności przy cofaniu i potrącenie pana Wojciecha. Natomiast mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 200 złotych i nakazem spłaty 100 złotych kosztów sądowych. 

Winny, ale nieukarany

Pan Wojciech wniósł sprzeciw wobec tego rozstrzygnięcia. Sprawa w części dotyczącej jego winy ponownie trafiła więc do sądu. Tym razem odbyła się rozprawa, na której przesłuchano świadków. Na początku października Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy uznał mężczyznę za winnego. Zarzucany mu czyn opisany jest w artykule 90 Kodeksu wykroczeń: "kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, podlega karze grzywny albo karze nagany". Sąd odstąpił jednak od wymierzenia mu kary. 

Pan Wojciech będzie wyłącznie musiał zapłacić 70 złotych, by pokryć koszt postępowania. 

"Sąd w uzasadnieniu orzeczenia stwierdził, że przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody potwierdziły sprawstwo i winę Wojciecha M. w odniesieniu do przypisanego mu czynu. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obwinionego, który opisał przebieg zdarzenia zbieżnie z zeznaniami przesłuchanych w sprawie świadków i zgodnie z treścią nagrania znajdującego się w aktach" - informuje sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdaniem sądu, zachowanie pana Wojciecha wyczerpało znamiona wykroczenia, a zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości co do jego winy, która została udowodniona. 

Dlaczego mężczyznę uznano za winnego, ale nie został ukarany? "Na taką decyzję wpłynęła ocena okoliczności, które towarzyszyły zachowaniu obwinionego i skłoniły go do podjęcia działań wyczerpujących znamiona przypisanego mu wykroczenia. Obwiniony zareagował na popełnione wykroczenie polegające na nieprawidłowym parkowaniu, zawiadomił o tym właściwe służby. Kiedy zobaczył, że sprawczyni chce odjechać, próbował temu zapobiec. Zaprezentował więc poniekąd obywatelską postawę, więc wymierzenie mu kary byłoby rażąco niesprawiedliwe" - brzmi fragment uzasadnienia wyroku. 

Zdaniem sądu za odstąpieniem od wymierzenia kary przemawiało także to, że mężczyzna nie był dotychczas karany.

Pan Wojciech zapowiada odwołanie się od wyroku sądu pierwszej instancji.

Autorka/Autor:kk/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne / Wojciech

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl