Do wypadku doszło w grudniu w Kątach Węgierskich. 77-latka zginęła na ulicy, przy której mieszkała. Potrącił ją mercedes, zginęła na miejscu. W samochodzie były dwie osoby. Małżeństwo: Justyna i Marcin K.
Fałszywe zeznania
- W oparciu o relacje osób znajdujących się w samochodzie, przyjęto, że auto prowadziła czterdziestoletnia kobieta. Justyna K. potwierdziła, że do potrącenia doszło w momencie, gdy znajdowała się za kierownicą. Została zatrzymana – mówi Marcin Saduś rzecznik Prokuratury Warszawa-Praga.
Jednak śledczy po przesłuchaniu świadków zaczęli wątpić w tę wersję. – Wątpliwości prokuratorów wzbudziły sprzeczności dotyczące przebiegu wypadku wskazujące, iż przynajmniej jeden z pasażerów obserwował przebieg zdarzenia z miejsca innego niż faktycznie miał zajmować w pojeździe, który uczestniczył w wypadku – tłumaczy Saduś.
Kilka dni później prokuratura ustaliła, że za kierownicą nie siedziała Justyna K., tylko jej mąż, który w czasie zdarzenia miał ponad 1,1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Usłyszeli zarzuty
Małżeństwo usłyszało zarzuty. - Justynie K. przedstawiono zarzut utrudniania postępowania karnego, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej – mówi prokuratur.
Z kolei Marcin K. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. - Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami śledztwa – podaje Saduś.
Justyna K. początkowo nie przyznawała się do winy. Jednak podczas ponownego przesłuchania zmieniła postawę procesową. Złożyła wyjaśnienia. Sąd zdecydował o dozorze policyjnym dla kobiety.
Z kolei jej mąż co najmniej do marca zostanie w areszcie.
Marcinowi K. grozi 12 lat więzienia, jego żonie – pięć.
Czytaj też o procesie Adriana M. oskarżonego o śmiertelne potrącenie 16-latki na Bródnie:
Ponowny proces Adriana M.
Ponowny proces Adriana M.
kz/ec