Zdenerwowany kierowca zatrzymał się we wtorek wieczorem obok radiowozu strażników miejskich na Radzymińskiej. Wiózł żonę, która zaczęła rodzić.Funkcjonariusze eskortowali przyszłych rodziców do szpitala. Przed 22 kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.- Podczas nocnej służby zastanawialiśmy się, czy mama i dziecko czują się dobrze, czy urodził się chłopczyk, czy dziewczynka. Nie spodziewaliśmy się, że już wkrótce otrzymamy miły telefon. Przed godziną 2 w nocy skontaktowała się z nami mama rodzącej kobiety. Dowiedzieliśmy się od niej, że urodził się zdrowy i duży chłopiec. Grześ waży prawie 4,5 kilograma – relacjonował Adam Parzyszek, który razem ze Marcinem Żebrowskim pomógł przyszłym rodzicom.
Błyskawiczna reakcja policji
Kilka godzin później, w środę przed 10 na Prymasa Tysiąclecia, dwie policjantki kończyły interwencję w stosunku do kierowcy. Wówczas obok Aleksandry Woźnicy i Natalii Mikulskiej zatrzymał się bus. Wybiegł z niego mężczyzna, który powiedział, że jego żona właśnie zaczęła rodzić. Bał się, że nie dowiezie jej do szpitala przez korki wywołane poranną ulewą.
Funkcjonariuszki podjęły decyzję o eskortowaniu. W 10 minut rodząca kobieta dotarła do szpitala.
Niedawno wmurowano kamień węgielny pod budowę Szpitala Południowego:
Kamień pod budowę Szpitala Południowego
jr/mś/jb
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl