Kolizje, zderzenia, utrudnienia. To niemal codzienność na skrzyżowaniu Puławskiej z Poleczki i Pileckiego. Wszystko przez złą organizację ruchu. Do końca roku miał być rozstrzygnięty projekt na przebudowę niebezpiecznego skrzyżowania. Właściwie można by już podpisywać umowę z wykonawcą , ale nie ma na to pieniędzy.
Od kiedy do użytku oddana została ulica Poleczki, czyli najkrótsze połączenie Ursynowa z lotniskiem, właściwie nie ma tutaj tygodnia bez stłuczki czy wypadku.
Problemem jest sygnalizacja świetlna. W tym samym momencie zielone światło mają obie jezdnie ulicy Puławskiej, osobnej fazy świateł dla skręcających w Pileckiego brak a zakaz zawracania często jest tu łamany. Kłopot mają także kierowcy, ktorzy chcą wyjechać z ul. Poleczki w lewo w Puławską.
Brakuje pieniędzy
Odpowiedzialny za przebudowę fatalnego skrzyżowania jest Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. Na razie jednak prace nie ruszą. Powód? Wciąż ten sam - brak pieniędzy.
- Jest rozstrzygnięty przetarg na projekt przebudowy, ale nie było pieniędzy na podpisanie umowy i musieliśmy się wstrzymać. Te znajdą się prawdopodobnie na najbliższej sesji rady miasta – tłumaczy Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID.
Plan przebudowy
Filip Chajzer, reporter TVN Warszawa dotarł do głównych założeń projektu: Lewoskręt z ulicy Puławskiej w Poleczki będzie miał po przebudowie dwa pasy. Dodatkowy pas ma też ułatwić życie kierowcom skręcającym z Poleczki w Puławską, tu pojawi się również osobna faza świateł dla skrętu w lewo. Trzeci dobudowany pas będzie przeznaczony dla autobusów przejeżdżających Puławską w stronę Piaseczna.
"Niewiele pomoże"
Według ekspertów taka przebudowa nie wystarczy jednak na długo. Według Jana Jakiela ze stowarzyszenia SISKOM, kiedy Puławska przyjmie ruch z budowanej południowej obwodnicy miasta, sytuacja drastycznie się pogorszy.
- To tylko na pewien czas poprawi sytuację. Problem polega na tym, że za dużo kierowców próbuje się dostać z Piaseczna do Warszawy. Przepustowość tego skrzyżowania jest wyczerpana, jedyna opcja to budowa tunelu w ciągu ulicy Puławskiej – twierdzi Jan Jakiel ze stowarzyszenia SISKOM.
Filip Chajzer par