Kto spędził dzieciństwo w Warszawie z pewnością się z tym zgodzi. Jazda w drugim wagonie na miejscu motorniczego, gdy cały tramwaj był zatłoczony, często była jedyną opcją na w miarę wygodne podróżowanie. Po tym jak napisaliśmy, że z Warszawy znikną "parówki", czyli tramwaje typu 13N, wielu internautów zareagowało emocjonalnie. Niektórzy piszą wręcz, że znika symbol stolicy, który miał dusze.
"Swingi nie mają duszy"
- Swingi z "przekrzywionymi" fotelami owszem, są ciche, nowoczesne, ale bez duszy... Warszawa zawsze kojarzyła mi się z "Pekinem", widocznym aż z Łomianek (zanim nie powstały kolejne dominanty w Śródmieściu) i z 13-N właśnie – napisał ba forum tvnwarszawa.pl Pasłęczanin
- Warszawa zawsze mi się kojarzyła albo z ikarusem, albo z parówkami, cóż szkoda, ale jak to śpiewał Franek Kimono: toczy się życie, zabawa trwa, wszystkie numer obstawiam ja. Tak więc fotografujmy je, aby zostały w pamięci – apelował Rxx.
- Dla mnie zawsze będzie sie kojarzył z "warszawskim" dźwiękiem tramwaju – skomentował Arcadio.
- Wspaniałe tramwaje wiele cudownych wspomnień i przyjemnych podróży. W nowych tramwajach to już nie to samo wyglądają i są delikatnym badziewiem – dodał złośliwie Reksio.
Zimą zamieniały się w lodówki
Jazda "parówką" przez Warszawę w gorące lato, przy otwartych oknach, była prawdziwą przyjemnością. Jednak jak słusznie zauważają internauci, stare 13 N zimą zamieniały się w prawdziwe lodówki.
- A ja jazdę w zimowe po południa wieczory, przy zaszronionej podłodze i lodówce panującej w środku również zapamiętam – wspominał Gość.
- Gdyby było ciepło zimą i pięknie odnowione i nie zasyfione wiecznie, to byłoby szkoda. A tak to nie. Tak samo jak i nie szkoda ikarusów. Stare to wszystko i śmierdzi, a zimno jak na dworze – stwierdził Wojciech.
- Najlepsze tramwaje na lato. Zimą można je zdjąć z tras, ale latem są niezastąpione. Te nowe tylko wyglądają lepiej, a najlepszą klimatyzacją są otwarte duże okna. Ogólnie więc będzie mi brak tych tramwajów – skomentował Przewodnik.
Przetrwa tylko siedem sztuk
Prototyp pierwszej "parówki" pojawił się w Warszawie w 1959 r. Do 1969 roku w Chorzowie wyprodukowano ich ponad 800. Wszystkie specjalnie dla Warszawy. Były to pierwsze wagony szybkobieżne osiągające prędkość do 70 km/h. Mimo, że jak na tamte czasy, uchodziły za niezwykle nowoczesne.
Choć do 2013 roku tramwaje typu 13n mają zniknąć z ulic Warszawy, siedem sztuk na pewno zostanie zachowanych. Przetrwać ma m.in. prototypowy egzemplarz z 1959 roku, który jeździ do dziś. Jego numer boczny to 753. Planuje się również zachowanie dwóch tramwajów typu 105 n z pierwszej serii produkcyjnej z lat 70.
band/b
Źródło zdjęcia głównego: Tramwaje Warszawskie