Jeden z najlepszych warszawskich teatrów może zostać bezdomny. Budynek, w którym mieści się TR Warszawa, ma zostać oddany spadkobiercom dawnych właścicieli. Wobec bierności miasta, dyrekcja i twórcy teatru postanowili wykupić miejsce, dlatego rozpoczynają publiczną zbiórkę. Potrzeba 5 mln zł.
- Postanowiliśmy odwołać się do naszej publiczności. Poprosiliśmy o pomoc. Zdajemy sobie sprawę, że akcja jest bezprecedensowa, ale my zawsze szliśmy do przodu – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Grzegorz Jarzyna, reżyser i dyrektor artystyczny TR Warszawa (oficjalnie to wciaż Teatr Rozmaitości).
Potrzebne 5 mlionów złotych
Akcję zbierania środków zatytułowano "Kup sobie Teatr". Jej powodem jest widmo bezdomności, które zajrzało w oczy jednej z najlepszych scen stolicy. O siedzibę TR Warszawa przy Marszałkowskiej upomnieli się spadkobiercy przedwojennych właścicieli, a miasto nie jest zainteresowane jej wykupem.
Plan budowy nowej, w gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej na pl. Defilad, odsunął się w odległą i bliżej nieokreśloną przyszłość.
W tej sytuacji, dyrekcja i twórcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Pomieszczenia, w których teatr funkcjonuje od lat 90., ma przejąć funkcjonująca od kilku lat Fundacja TR Warszawa.
- Będziemy sprzedawać cegiełki za 50, 100, 200 i 500 zł. Zorganizujemy sprzedaż przedmiotów związanych z teatrem. Planujemy też zbiórkę publiczną. Za kwotę 250 tys. zł można dostać dożywotni tytuł "współwłaściciela TR", za 50 tys. - "mecenasa", a za 5 tys. – "darczyńcy". Sponsorzy będą też mogli wykorzystać markę teatru w swojej działalności. Będzie tez można kupić krzesło z imieniem i nazwiskiem na widowni - wyliczał Michał Goździk, prezes fundacji - Potrzeba 5 mln zł, żeby rozpocząć negocjacje. Jest dobra wola ze strony spadkobierców – dodał.
Miejsce wyjątkowe, choć niekomfortowe
Grzegorz Jarzyna podkreślał, że choć obecna siedziba ma wiele wad, związanych z tym, że była pomyślana jako... schron, warto kontynuować w nim działalność kulturalną. – Dla mnie teatr to miejsce. To miejsce naznaczone jest wyjątkową energią, tradycją i magią. Wpisało się w tę część miasta, choć jeśli chodzi o komfort pracy pozostawia wiele do życzenia – tłumaczył reżyser.
Także z tych powodów przewijały się pomysły na alternatywne lokalizacje. - Przez lata zmieniały się władze i koncepcje. Były brane pod uwagę teren elektrowni na Powiślu, Koneser przy Ząbkowskiej, Fabryka Trzciny, wreszcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej – wspominał Jarzyna. Jak tłumaczył, trwające od kilku lat postępowania spadkowe blokowało jakiekolwiek poważne inwestycje w pomieszczenia przy Marszałkowskiej.
Kulturalna wizytówka stolicy
W ostatnich kilkunastu latach TR Warszawa (pod tą nazwą Rozmaitości funkcjonują od 2003 roku) wyrósł na jedną z najciekawszych scen w kraju i najczęściej nagradzanych za granicą. Poza wspomnianym Jarzyną, wystawiali tu tacy twórcy jak Krystian Lupa, Krzysztof Warlikowski, Przemysław Wojcieszek czy René Pollesch.
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl