Prokuratura bada sprawę śmierci 57-latka, który zmarł w niedzielę rano w monitorowanej celi w Piasecznie. Mężczyzna, wraz z grupą pięciu innych osób, był zatrzymany w związku z napaścią na policjanta, do której doszło kilka dni wcześniej. O sprawie poinformował na Kontakt24 internauta.
- 57-letni mężczyzna przebywał w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Był jednym z zatrzymanych w związku z napaścią na policjanta. W niedzielę około 5 nad ranem zauważono, że nie żyje - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Maciej Piotrowski z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Jak dodała Jolanta Wrońska, prokurator rejonowy w Piasecznie, jeden z funkcjonariuszy próbował reanimować 57-latka. Wezwano pomoc, na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Mężczyzny nie udało się uratować.
Prokuratura bada sprawę
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Wstępnie przyjęta kwalifikacja to nieumyślne spowodowanie śmierci. Mężczyzna zmarł w celi, która była monitorowana. Przebywał w niej sam - poinformowała Wrońska. Dodała też, że zlecono sekcję zwłok, zabezpieczono nagrania z monitoringu i listę osób, które pełniły wówczas służbę.
Zatrzymany za napaść
57-latek, który zmarł w celi, był jednym z zatrzymanych w sprawie napaści na policjanta. Do zdarzenia doszło z 2 na 3 października 2012 roku w jednym z mieszkań w Piasecznie. Jak tłumaczyła Wrońska, poszkodowany funkcjonariusz nie był wówczas na służbie.
Kontakt24/kde/jaś
Źródło zdjęcia głównego: TVN24