Działo się to po godz. 18. - Mężczyzna zasłabł na stacji. Później ktoś uruchomił przycisk alarmowy - informuje Małgorzata Wersocka z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji. - Człowiek, który zasłabł, pojechał do szpitala - dodaje.
Prawdopodobne jest, że osoba, która włączyła alarm myślała, że tak należy reagować, gdy ktoś potrzebuje pomocy. Ale oficjalnie nie udało się tego potwierdzić, bo osoba ta oddaliła się z miejsca zdarzenia.
Metro cały czas kursowało normalnie w obie strony, ale komunikaty głosowe i wyświetlane na ekranach sprawiły, że pasażerowie wychodzili ze stacji Politechnika.
- To nie było przez przypadek, bo przycisk jest za szybką i trzeba ją było zbić - tłumaczy Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego. - Wciśnięcie przycisku spowodowało fałszywy alarm. Uruchomiły się komunikaty o ewakuacji metra - podsumowuje.
Na tvnwarszawa ostatnio informowaliśmy o wąskim łączniku I i II linii metra:
Łącznik I i II linii metra
Łącznik I i II linii metra
mp/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl