Zarzucają policji brutalne działania i niekompetencję

fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

Organizatorzy piątkowego Marszu Niepodległości złożyli do prokuratury doniesienie na komendanta stołecznego policji. Zarzucają funkcjonariuszom m.in.: niesłychanie brutalne działania i niekompetencję. - Mogłoby dojść do nieszczęścia, gdyby nie postawa funkcjonariuszy - odpowiada policja.

W piątek podczas Święta Niepodległości na ulicach stolicy doszło do zamieszek. Na Nowym Świecie nastąpiła konfrontacja policji z działaczami organizacji lewicowych, w większości pochodzącymi z Niemiec. Natomiast na pl. Konstytucji i pl. Na Rozdrożu do starć z policją doszło podczas Marszu Niepodległości zorganizowanego przez Młodzież Wszechpolską i ONR.

Organizatorzy oskarżają policję

Jak mówił we wtorek na konferencji prasowej prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki, w miarę napływu nowych informacji o wydarzeniach 11 listopada pojawia się coraz więcej pytań dotyczących działania służb.

- Obraz, jaki nam się wyłania po 11 listopada, jeśli chodzi o działalność służb porządkowych, można zawrzeć w kilku stwierdzeniach: po pierwsze - nie doskonała postawa, a chaos i niekompetencja, po drugie - niesłychana brutalizacja działań wobec uczestników Marszu Niepodległości i przypadkowych przechodniów, a po trzecie - niekompetencja granicząca z prowokacją, jak chociażby niezabezpieczenie marszu na odcinku pomiędzy rondem Jazdy Polskiej a pl. Na Rozdrożu, gdzie przemarsz odbywał się przed ambasadą rosyjską, kancelarią premiera i Belwederem - ocenił Winnicki.

Wniosek do prokuratury

Paweł Pietkun z portalu Nowy Ekran poinformował, że w poniedziałek w Prokuraturze Generalnej zostało złożone doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez komendanta stołecznego policji. Nowy Ekran zarzuca mu niedopełnienie obowiązków polegające na braku nadzoru nad działaniami policji, co miało skutkować m.in. nadużyciem prawa przez funkcjonariuszy.

Policja odpowiada na zarzuty

- Każdy ma prawo kierować wnioski do prokuratury i prokuratura to rozstrzygnie - skomentował rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Maciej Karczyński.

Podkreślił, że w stronę funkcjonariuszy w piątek poleciały kamienie, race i inne niebezpieczne przedmioty. - To my ponieśliśmy straty w ludziach i sprzęcie. Pokojowe zapowiedzi organizatorów nie wszyscy uszanowali. Znaleźli się tzw. chuligani, którzy przyszli w to miejsce z konkretnym nastawieniem i z konkretnym działaniem - powiedział Karczyński. Dodał, że nie doszło do przerwania kordonów, więc nie było bezpośredniej konfrontacji stron. - Co by było, gdyby na miejscu nie było policji? Co by się mogło stać, gdyby nie dzielna postawa naszych policjantów? - pytał.

Zaznaczył, że działania policji są udokumentowane i w każdym momencie można je sprawdzić.

"Ratusz też jest winny"

Organizatorzy marszu chcą m.in. wiedzieć, dlaczego marsz nie był zabezpieczany przez policję na większości swojej trasy. Karczyński jednak podkreśla, że policjanci cały czas towarzyszyli demonstracji.

- Gdy policjanci chcieli zrobić asystę kroczącą, byli atakowani, dlatego czyniliśmy to z pewnej odległości. Policjanci nie dopuścili, by ktoś zaatakował marsz - dodał Karczyński.

Organizatorzy manifestacji pytają, dlaczego stołeczny ratusz odmownie odpowiedział na ich prośbę o ochronę przed grupami, które mogłyby zakłócić spokój podczas demonstracji. - Byliśmy w bieżącym kontakcie z organizatorami wszystkich zgromadzeń i reagowaliśmy na wszystkie prośby i sygnały z ich strony. Natomiast wszystkie prośby o zabezpieczenie były przekazywane policji - zapewniła wicerzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb.

Natomiast policja podkreśla, że wszelkie sytuacje, gdy funkcjonariusze są podejrzewani o złamanie prawa, są wyjaśniane. - Każdy policjant, który przekroczył swoje uprawnienia, musi się liczyć z odpowiedzialnością nie tylko służbową, ale również karną, ale najpierw te czyny trzeba udowodnić - zaznaczył rzecznik KSP.

Warszawska prokuratura wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie skopania demonstranta przez policjanta podczas zajść w Święto Niepodległości. Zaapelowała do pokrzywdzonego, aby zgłosił się.

Spalone wozy? Bez komentarza

Organizatorzy marszu zarzucają też policji, że zwlekała z interwencją, gdy "grupa chuliganów" zaatakowała wóz transmisyjny TVN. Twierdzą, że wozy telewizyjne najpierw zostały obronione przed chuliganami przez służbę porządkową marszu, a zaczęły płonąć dopiero, gdy w pobliżu znaleźli się policjanci.

Karczyński zostawił te zarzuty bez komentarza. Podkreślił, że funkcjonariusze nawoływali przez megafony, by nie łamać prawa, a media zostały poinformowane, że pozostając w tym miejscu, biorą na siebie odpowiedzialność. - Kiedy policjanci dostali informację, że w płonącym samochodzie jest człowiek (jak się potem okazało nieprawdziwą - PAP), armatka wodna natychmiast przejechała przez tłum i zaczęła gasić płomienie - powiedział rzecznik KSP. - Nasze działania nie mogły doprowadzić do narażenia życia i zdrowia policjantów, którzy cały czas byli atakowani z różnych stron. Mam nadzieję, że samochód był ubezpieczony, najważniejsze, że nikt nie ucierpiał - dodał.

Korwin-Mikke też się skarży

Młodzież Wszechpolska zapowiada, że w przyszłym roku nie dopuści, aby w Marszu Niepodległości uczestniczyły osoby zakrywające twarz.

We wtorek dwa doniesienia do prokuratury złożył także lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke. Jedno dotyczy działań policji, drugie osób ze środowiska "Krytyki Politycznej".

Korwin-Mikke zarzuca policji, że "w czasie wiecu zamiast odcinać zamaskowanych prowokatorów, rzucających kamieniami, zepchnęła ich w stronę legalnej manifestacji". Według niego cześć policjantów świadomie i celowo podtrzymywała i prowokowała zamieszki.

Z kolei osobom związanym z "Krytyką Polityczną" zarzucił, że udzielały pomocy grupie "brunatnych zadymiarzy", którzy przyjechali do Polski "rozbijać legalny Marsz Niepodległości". Kazimiera Szczuka, związana z "Krytyką Polityczną" powiedziała PAP, że doniesienie Korwin-Mikkego jej nie dziwi, ani nie niepokoi. - To nie jest pierwsza ani ostatnia absurdalna rzecz, którą zrobi Korwin-Mikke. Jego obecność na scenie publicznej jest kolekcją absurdalnych gestów - powiedziała.

Zadyma w święto

W piątek z okazji Święta Niepodległości w Warszawie odbył się m.in. wiec "Kolorowa Niepodległa", zorganizowany przez Porozumienie 11 listopada, a także "Marsz Niepodległości", zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską. W wyniku starć demonstrantów z policją zatrzymano 210 osób; 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia.

PAP/par//ec

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl