We wtorek na konferencji przedstawiciele zarządu MPO poinformowali o swoich planach strategicznych na lata 2016-2019. Za kluczowy cel spółka stawia sobie rozbudowę i modernizację spalarni na Targówku.
"To pozwoli na ostateczną likwidację instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania na Radiowie" – czytamy w komunikacie prasowym.
– Duży nacisk położymy na odzysk surowcowy i energetyczny oraz ochronę środowiska naturalnego – zapowiada Krzysztof Bałanda, prezes zarządu MPO.
Kolejne obietnice MPO
To nie pierwsza deklaracja, w której MPO obiecuje zamknięcie Radiowa w tym roku. Prezes spółki mówił o tym również na konferencji we wrześniu. Taką samą datę podawała też prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
– To jest takie wysypisko, które jest od 50 lat. Były okazje, żeby je stopniowo wygaszać. Jak ja przyszłam to ono nie było w ogóle wygaszane. To myśmy powiedzieli, że będziemy stopniowo je zmniejszać. Realna data zamknięcia to koniec 2016 roku – mówiła.
Śmierdzący problem
Radiowo to wysypisko i kompostowania, znajdujące się na granicy dwóch dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gminy Stare Babice. Okoliczni mieszkańcy od lat uskarżają się na uciążliwości zapachowe. Wielokrotnie organizowali protesty i pisali petycje. Sprawę zgłosili też do prokuratury.
Zdaniem mieszkańców, to nie wysypisko stanowi główną przyczynę smrodu. Większym problemem jest jednak kompostownia oraz zakład przetwarzania odpadów.
- MPO zainwestowało ok. 2 mln zł w instalacje ograniczające uciążliwe zapachy pochodzące z zakładu przetwarzania śmieci w Radiowie - przekonywał prezes MPO.
Odnowiona spalarnia na Targówku ma przetwarzać ponad 300 tys. ton śmieci rocznie (obecnie jest to 40 tys. ton.). Inwestycja będzie gotowa między 2018 a 2019 rokiem.
Prezes MPO o sprawie Radiowa
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: PAP/ Tomasz Gzell