Załatwiali cztery miliony złotych łapówki. Sąd zdecydował o areszcie

Piotr Kaczorek o akcji w nocnym klubie
Źródło: CBA
Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla dwóch biznesmenów i policjanta zatrzymanych w akcji specjalnej łódzkich agentów CBA. Akcja miała miejsce w klubie nocnym przy Nowym Świecie. Mężczyzn zatrzymano na gorącym uczynku. Wręczali pierwszą ratę łapówki - 100 tysięcy euro.

O areszcie dla zatrzymanych we wtorkowej akcji przeprowadzonej w nocnym klubie CBA poinformowała na Twitterze.

Sąd zdecydował o 3 m. areszcie 2 biznesmenów i policjanta zatrzymanych w akcji spec. łódzkich agentów #CBA w klubie nocnym w W-wie. 1. rata” łapówki 100 tys euro, w sumie miało być 4 mln zł https://t.co/J68h6BpI4U pic.twitter.com/xElNIjZaTY— CBA (@CBAgovPL) 13 października 2017

Wnioski o areszt dla trzech zatrzymanych we wtorkowej akcji CBA w klubie nocnym w Warszawie skierowane zostały do sądu w czwartek. Usłyszeli zarzuty płatnej protekcji - powoływanie się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości i podjęcia się - za łapówkę - pośrednictwa w załatwieniu sprawy.

Nie przyznają się

We wtorek po południu, w centrum Warszawy, CBA zatrzymało cztery osoby. Nastąpiło to w momencie wręczania i przyjmowania łapówki około 100 tysięcy euro. Cała łapówka miała wynieść 4 miliony złotych. Zarzuty przedstawiono trzem z nich: biznesmenom Dariuszowi W. i Ryszardowi E. oraz policjantowi Michałowi R.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Łukasz Łapczyński powiedział w czwartek, że zarzuty dotyczą tak zwanej płatnej protekcji.

- Chodzi o powoływanie się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową w kwocie 100 tysięcy euro, a także obietnicę dalszych korzyści majątkowych w kwocie około czterech mln zł - poinformował.

Jak dodał, zatrzymani "przekonywali, że posiadają wpływy w instytucjach państwowych i mogą pomóc w korzystnym załatwieniu sprawy, istotnej z punktu widzenia udzielającego korzyści".

- Korupcyjna propozycja dotyczyła załatwienia przez podejrzanych korzystnych decyzji w toku śledztwa prowadzonego przez jedną z prokuratur. Mieli załatwić uchylenie zabezpieczenia majątkowego w znacznej kwocie, które jest stosowane na mieniu podejrzanego w tamtym śledztwie - powiedział Łapczyński.

Zaznaczył, że podejrzani nie przyznali się do popełniania zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.

Sześć lat więzienia

Z ustaleń śledztwa wynika, iż nie były to wpływy faktyczne. Ale, jak przypomniał prokurator, zgodnie z Kodeksem karnym do zajścia przestępstwa powoływania się na wpływy nie jest konieczne uprawdopodobnienie, że podejrzani takie wpływy mają w rzeczywistości.

- Wystarczy, że podejrzani na takie wpływy się powołują lub utwierdzają w istnieniu takich wpływów - dodał. Przestępstwo płatnej protekcji zagrożone jest karą do sześciu lat więzienia.

Agenci CBA przeszukali też we wtorek klub nocny, mieszkania i samochody zatrzymanych, gdzie zabezpieczono dokumenty i dane elektroniczne. Zatrzymania były wynikiem śledztwa CBA, trwającego od kilku miesięcy. Zabezpieczono też zapisy klubowego monitoringu z tego okresu.

Według nieoficjalnych informacji PAP warszawski policjant miał być prywatnie powiązany z biznesmenami deklarującymi wpływy w wymiarze sprawiedliwości, a sprawa w której mieli zaoferować bezkarność i zwrot kilkudziesięciomilionowego zabezpieczenia, dotyczyła prokuratorskiego śledztwa dotyczącego wyłudzenia podatku VAT.

Jeden z podejrzanych w sprawie - Dariusz W. to biznesmen, który posiada kilkanaście spółek, ma być też doradcą jednej ze spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej - wynika z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy.

PAP/kz/b/mś

Czytaj także: