Zabytkowa czy nie? Sąd odroczył sprawę parowozowni

Tak wyglądało burzenie parowozowni
Tak wyglądało burzenie parowozowni
Źródło: TVN Warszawa
Niepewny statusu zburzonej parowozowni na warszawskiej Pradze spowodował, że sąd nie rozpoznał w czwartek wniosku o umorzenie sprawy kierownika rozbiórki, oskarżonego o złamanie ustawy o ochronie zabytków. Odroczono ją do sierpnia.

Po posiedzeniu Sąd Rejonowy Warszawa - Praga Północ postanowił, że zwróci się do resortu kultury o dodatkowe informacje na temat tego, czy XIX-wieczna parowozownia przy ul. Wileńskiej w Warszawie, zburzona w lipcu 2010 r. na polecenie dewelopera z Wielkopolski, miała w chwili wyburzenia status zabytku.

Na tym zagadnieniu obrońca oskarżonego kierownika rozbiórki Wojciecha R. opiera swój wniosek o umorzenie procesu już na wstępie. Jak twierdzi adwokat, rozbiórka mogła dojść do skutku, bo budynek nie był wówczas zabytkiem - zatem do złamania ustawy o ochronie zabytków przez jego klienta nie doszło.

Odmiennego zdania był prokurator, który podkreślał, że w tamtym czasie trwała już procedura wpisania parowozowni do rejestru zabytków, co było wystarczającą podstawą do wstrzymania prac rozbiórkowych i nie zmienia tego argumentacja, że decyzje nadzoru budowlanego takie jak nakaz wstrzymania prac zostały potem uchylone przez sąd administracyjny z powodu błędów formalnych przy ich doręczaniu deweloperowi.

- Należy patrzeć, z jakim zamiarem działał oskarżony - a wiedział o trwającej procedurze wpisania do rejestru zabytków i mimo to robót nie przerwano - przekonywał oskarżyciel.

Kolejna rozprawa w sierpniu

Sąd uznał, że aby ocenić, jaki był status prawny nieistniejącej już parowozowni, musi wiedzieć, jak na sprawę patrzy resort kultury. Zwróci się tam o dodatkową dokumentację dotyczącą procedury i pragmatyki działania służby konserwatorów ochrony zabytków. Do tego czasu kwestia rozpoczęcia procesu lub też umorzenia go już na wstępie, będzie wstrzymana. Termin następnego posiedzenia - 9 sierpnia.

XIX-wieczna parowozownia przy ul. Wileńskiej była jednym z najstarszych obiektów architektury stołecznego węzła kolejowego. Wzniesiony w latach 1860-62 miał unikatową konstrukcję słupów, które podtrzymywały parowozownię - były one łączone za pomocą stalowych nitów. W Polsce zachowały się tylko dwa takie obramowania.

Rozbiórkę zleciła firma deweloperska z Wielkopolski, która wczśniej kupiła obiekt od PKP. Miesiąc przed wyburzeniem wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska rozpoczęła procedurę wpisu zabytku do rejestru. Mimo protestów samej konserwator, mieszkańców i obrońców zabytków koparki zrównały z ziemią większą część budynku.

PAP/bf/roody

Czytaj także: