Ponad 3 tygodnie policjanci szukali sprawcy zabójstwa, do którego doszło w jednym z domów na Targówku. W poniedziałek w końcu zatrzymali 41-letniego Artura P. Śledczy oskarżyli go o zabójstwo swojej 23-letniej partnerki. Zabezpieczono nóż, którym mężczyzna prawdopodobnie zadał kobiecie 30 ran kłutych. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.
Dom przy Lisiej na Targówku. W całości przeznaczony na mieszkania do wynajęcia. Jedno z nich zajmowała para 41-letni Artur P. i 23-letnia Paulina L.
Żyli w związku nieformalnym, który powoli dobiegał końca. 18 grudnia w tym domu doszło do tragedii. - W nocy z piątku na sobotę właścicielka domu znalazła w jednym z pokojów ciało martwej kobiety. Na miejsce wezwana została policja, która dokonała oględzin miejsca zdarzenia. Policjanci ustalili, że zmarła to 23-letnia kobieta - mówiła wówczas Ewa Szymańska-Sitkiewicz ze stołecznej policji.
Na ciele Pauliny L. stwierdzono 30 ran kłutych. Zmarła z powodu ran wewnętrznych. Policjanci wytypowali, że to prawdopodobnie Artur P., mógł zadawać ciosy. P. domyślał się, że policja się nim interesuje. Zniknął z miejsca swojego zamieszkania i zaczął się ukrywać. Już wcześniej wchodził w konflikty z prawem. Był karany m.in.: za gwałt. Siedział w więzieniu kilka lat. Policjanci złapali go dopiero w ostatni poniedziałek, trzy tygodnie po tragedii przy Lisiej.
Motyw osobisty, najwyższa kara
We wtorek P. był przesłuchiwany, usłyszał zarzut zabójstwa. - Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Będziemy teraz weryfikować te informacje. Na razie nie zdradzamy szczegółów – zastrzega Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury na Pradze.
Śledczy zabezpieczyli już nóż, który jest prawdopodobnie narzędziem zbrodni. Wątpliwości mają rozwiązać badania DNA. - Dadzą odpowiedź czy tym narzędziem posłużył się podejrzany. Na razie czekamy na ich wyniki - dodaje Artur Oniszczuk z prokuratury na Pradze Północ.
Sąd na wniosek prokuratorów aresztował Artura P. na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywocie. Na razie bez odpowiedzi pozostaje pytanie z jakiego powodu Artur miał zabić Paulinę. – Podejrzany miał motyw osobisty. Nie informujemy o szczegółach – ucina rzeczniczka prokuratury.
jb/sk