„Koło górki na placu zabaw przy ulicy Bogusławskiego biega małpka kapucynka. Wcześniej biegała po boisku i skakała po drzewach” – takie zgłoszenie wpłynęło w środę po południu do straży miejskiej.
Na plac zabaw zostali wysłani funkcjonariusze Ekopatrolu. Na miejscu, pośród grupki dzieci, rzeczywiście zastali małpkę. Jak opisują, maluchy rzucały w jej stronę owoce.
"Uciekła na drzewo"
- Małpka uciekła na drzewo. Zeszła z niego dopiero, gdy zobaczyła przechodzącą kobietę, która zatrzymała się i zaczęła ją wołać. Kapucynka wskoczyła jej na ramię. Wówczas poprosiliśmy, by weszła z małpką do pomieszczenia ochrony budynku - powiedział Szymon Kosakowski z Ekopatrolu.
Strażnicy dowiedzieli się, że mieszkańcy osiedla widywali w tej okolicy mężczyznę, który chodził z małpką na smyczy. Jak relacjonują, po jakimś czasie zjawił się przy Ekopatrolu i powiedział, że małpka musiała wydostać się z mieszkania przez uchylone okno. Mieszkanie znajdowało się na piątym piętrze.
Po udowodnieniu strażnikom, że faktycznie jest właścicielem małpki, mężczyzna został pouczony, ponieważ nie zachował dostatecznych środków ostrożności opiekując się zwierzęciem.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁY O POSZUKIWANIACH PYTONA NAD WISŁĄ:
PYTON - SOBOTA
PYTON - SOBOTA
kk/gp
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska