We wtorek przed godz. 2.00 na numer 112 zadzwonił mężczyzna z informacją o bombie podłożonej na jednej ze stacji metra. Operator wysłał policyjne załogi, przekazał również informację, że mężczyzna jest najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Stację metra sprawdzono pod kątem pirotechnicznym. Nie potwierdziła się informacja o ładunkach wybuchowych.
Do 8 lat więzienia
Jak informuje komenda stołeczna, jednocześnie policjanci poszukiwali autora telefonu. Wytypowali mężczyznę, który znajdował się w pobliżu stacji metra Ratusz Arsenał i, jak się okazało, mieli rację.
Na pytanie, dlaczego to zrobił, odpowiedział, że chciał sprawdzić reakcję policji.Krzysztof L. miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. Policja informuje, że może usłyszeć zarzut wywołania fałszywego alarmu, za co grozi do 8 lat wiezienia.
ło/r
Źródło zdjęcia głównego: TVN24