- Do 18 września gramy pełen repertuar, w dniach 19-21 "Miasto 44", a później ma zacząć się demontowanie foteli i wyprowadzka sprzętu kinowego – wyjaśnia Edward Durys, dyrektor kina Femina.
"Miłość szuka mieszkania"
Jak już pisaliśmy, umowa firmie Helios (operatorowi kina) została wypowiedziana z końcem września.
CZYTAJ WYJAŚNIENIA WŁAŚCICIELA KAMIENICY W TEJ SPRAWIE.
Później ma powstać w tych pomieszczeniach dyskont. To nie spodobało się części mieszkańców stolicy. Protestowali przed kinem, zbierali podpisy poparcia dla Feminy, a teraz chcą podjąć jeszcze jedną próbę jej ratowania.
- W weekend 19-21 września wystawimy w środku spektakl Jerzego Jurandota, dyrektora Teatru Femina z czasów wojny. To jest komedia "Miłość szuka mieszkania" - zdradza Jan Śpiewak z organizacji Miasto Jest Nasze. - Nawiązuje do historii tego miejsca i tradycji - dodaje.
Na premierę sztuki, która organizowana jest wspólnie z Teatrem Ekipa, będzie można wejść z zaproszeniami. Mają być rozdawane między innymi wśród mieszkańców Muranowa.
- W sobotę i niedzielę będziemy zbierali cegiełki, bo spektakl organizujemy sami - wyjaśnia Śpiewak.
I dodaje: - Liczymy jednak, że uda się uratować Feminę.
Połączyć sklep i kulturę? "To byłby kadłubek"
Według planów firma Jeronimo Martins ma zamienić siedzibę kina w sklep Biedronka. Na wynajem pomieszczeń wydał zgodę właściciel kamienicy. Stosowne pozwolenia dał też urząd dzielnicy. CZYTAJ TEŻ WYJAŚNIENIA URZĘDNIKÓW.
Pojawiła się także opcja z budową jednej sali kinowej nad sklepem, ale na rozbudowę nie zgodził się konserwator zabytków.
I choć plany zmiany funkcji Feminy są znane od ok. 2 lat, to dopiero przed około miesiącem głos w tej sprawie publicznie zabrała prezydent Warszawy na jednym z portali społecznościowych. "Podjęliśmy rozmowy z Biedronką na temat możliwości zachowania funkcji kulturalnych w tym budynku" – napisała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Czy coś się zmieniło od tego czasu?
- Organizujemy spotkania, żeby można było wygospodarować przestrzeń na funkcję kulturalną. Myślę, że będą kolejne. Myślimy o czymś więcej niż kino. Byłaby to rzecz związana z animacją kulturalną - informuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Takie rozwiązanie negatywnie ocenia jednak dyrektor kina.
- To byłby kadłubek, namiastka kina - przekonuje Edward Durys. - Jeżeli nie nastąpi jakiś gwałtowny zwrot, to będzie wyprowadzka kina. Nie możemy tracić tego typu miejsc kultury, żeby budować sklep - dodaje. I przyznaje, że szanse na pozostawienie kina są małe.
A już w kwietniu ubiegłego roku przedstawiciel właścicieli kamienicy przyznawał, że od października Femina jaką znamy zniknie.
CZYTAJ TEŻ WYJAŚNIENIA FIRMY JERONIMO MARTINS
TAK WYGLĄDAŁY PROTESTY W OBRONIE KINA FEMINA:
Protestujący przed kinem
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl