Toczy się postępowanie w sprawie funkcjonariusza, który miał kopnąć w głowę demonstranta podczas zamieszek 11 listopada. "Każdy policjant powinien zdawać sobie sprawę, że musi postępować zgodnie z prawem" - mówi w rozmowie z PAP Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.
Karczyński zaznacza, że nie chce oceniać całych działań policji przez pryzmat tego incydentu. Chodzi o funkcjonariusza, który podczas zamieszek w Święto Niepodległości bije pięścią a następnie kopie kilka razy leżącego mężczyznę. Całe zajście nagrał świadek, a film umieścił w internecie.
Policjant, którego dotyczy postępowanie jest na zwolnieniu lekarskim.
176 z 210
W poniedziałek policja podsumowała także swoje działania po piątkowych zamieszkach. Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP poinformowała, że z 210 osób zatrzymanych w piątek przez policję zarzuty czynów o charakterze chuligańskim usłyszało 176. 111 osób ma zarzuty dotyczące wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego. Natomiast 65 usłyszało zarzuty popełnienia przestępstwa: 36 - czynnej napaści na funkcjonariusza, 16 - udziału w zbiegowisku, siedem - naruszenia nietykalności cielesnej, trzy - niszczenia mienia, dwie - udziału w bójce, a jedna - znieważenia funkcjonariusza.
Pozostałe osoby zatrzymane w piątek, po przesłuchaniu, zostały zwolnione.
100 w trybie zwyczajnym
Dozór policyjny zastosowano wobec ponad 30 osób. Pięć dobrowolnie poddało się karze. Z danych policji wynika, że ok. 100 postępowań toczyć się będzie w trybie zwyczajnym, a nie przyspieszonym.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi łącznie 11 śledztw dotyczących zajść w piątek. Jedno z nich obejmuje wydarzenia na pl. Konstytucji na początku Marszu Niepodległości i postawiono w nim 36 zarzutów dotyczących głównie czynnej napaści na funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności cielesnej. Pozostałe 10 prokuratorskich postępowań dotyczy pojedynczych wydarzeń w trakcie marszu.
PAP/ran/par