Chodzi o drzewa, które rosły przy drodze numer 724. Teraz leżą tam jedynie pnie. - Wycięto około 30 drzew. Wszystkie były duże, szacuję, że o obwodzie około dwóch metrów – opisuje Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl.
Oburzenie w sieci
"Wycinka przy drodze 724 - "bezpieczeństwo" czy bezmyślność i automatyzm? W naszej ocenie raczej to drugie" – komentuje piaseczyńskie Prawo i Sprawiedliwość. Komentarze nieszczędzące krytyki zostawiają też mieszkańcy.
Do sprawy – również za pośrednictwem mediów społecznościowych - odniósł się Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, ponieważ to właśnie jemu podlega droga, przy której wycięto drzewa.
"Przedstawiam fragment uzasadnienia do decyzji burmistrza gminy. Los drzew jest mi bardzo bliski, ale bezpieczeństwo użytkowników drogi jest ważniejsze" – napisał.
W związku z dyskusja, która przetoczyła się na TT, a dotyczyła wycięcia drzew przy DW 724 w Konstancinie-Jeziornie poniżej przedstawiam fragment uzasadnienia do decyzji burmistrza gminy.Los drzew jest mi bardzo bliski, ale bezpieczeństwo użytkowników drogi jest ważniejsze. pic.twitter.com/c0F1Uslgto— Adam Struzik (@StruzikAdam) 8 lutego 2019
Posadzą nowe
W dokumencie czytamy, że powodem wycinki były "względy bezpieczeństwa użytkowników drogi". Jak wskazuje marszałek, drzewa nie były w dobrej kondycji, były "w fazie zamierania", były podatne na wyłamania i tym samym zagrażały bezpieczeństwu na drodze.
Z kolei "Gazeta Stołeczna" podaje, że w miejsce wyciętych drzew drogowcy posadzą około 40 nowych drzew – młodych lip i jesionów.
Wycinka drzew w Konstancinie
kz/r