Wszystko wycięte w pień. Mieszkańcy ze Stalowej przegrali z piłami

Wycięli drzewa przy Stalowej
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Mimo blokady mieszkańców, interwencji urzędników i policji nie udało się wstrzymać wycinki drzew przy ul. Stalowej. - Pod topór poszło wszystko, nawet najstarsze okazy w okolicy - przyznają rozżaleni prażanie.

- Wygląda na to, że wycinka dobiegła końca. Wszystkie największe drzewa są już powalone. Pni i gałęzi jest naprawdę dużo. Wygląda na to, jakby ekipa nie była w stanie ich stąd zabrać – opisywał reporter tvnwarszawa.pl, który udał się na miejsce chwilę przed 20.00.

- Byłem tu wczoraj. Większość drzew jeszcze stała – dodał.

O wycince na Stalowej 47 jako pierwsi poinformowali nas mieszkańcy. Kiedy pierwsze drzewa zaczęły iść pod topór zmobilizowali siły, powiadomili urzędników i policję. - Byliśmy na miejscu całą środę, specjalnie wzięliśmy wolne w pracy. Staraliśmy się to zatrzymać, ale niestety się nie udało – mówi nam jedna z mieszkanek.

W całą akcję zaangażował się też Michał Krasucki, pełniący obowiązki stołecznego konserwatora zabytków. Wieczorem powiedział nam krótko: - Niestety, wszystko zostało wycięte.

Wycinka (nie)legalna

Nowe prawo (tzw. ustawa Szyszki - od nazwiska ministra środowiska) pozwala dokonywać wycinki drzew bez żadnego pozwolenia. Pod warunkiem, że stoją na prywatnym terenie, a ich wycinka nie jest związana z zamiarem prowadzenia działalności gospodarczej.

Działka przy Stalowej jest prywatna, ale co do spełnienia drugiego z wyżej wymienionych punktów są już wątpliwości.

- Właściciel terenu jest związany z firmą deweloperską. Pojawiły się informację, że chce wybudować tutaj bloki – mówi mieszkanka okolicy, która nie chce ujawniać swojego nazwiska.

- Panowie, którzy cięli drzewa nie mieli na to żadnego pozwolenia, a powinni. Kiedy policja albo straż miejska przyjeżdżała na miejsce stopowali wycinkę, ale kiedy odjeżdżali piły znów szły w ruch – dodaje.

Wycięte drzewa miały ponad 130 centymetrów w obwodzie i – jak przekonują mieszkańcy – były to najstarsze okazy w okolicy. – Wszystko zostało zmierzone i jest na to odpowiednia dokumentacja. Mam nadzieję, że ktoś wyciągnie z tego konsekwencje – podsumowuje nasza rozmówczyni.

Prawie się udało

O próbie wycinki przy Stalowej informowaliśmy na tvnwarszawa.pl już we wtorek. Mieszkańcy zorganizowali się bardzo szybko i przez moment wydawało się, że sytuację uda się uratować. Na miejscu pojawili się bowiem przedstawiciele urzędu dzielnicy z Pragi Północ, którzy mieli wstrzymać wycinkę.

Jeszcze w środę rano udał się tam nasz reporter, który potwierdził, że żadne prace nie były prowadzone. – Wycięte były dwa drzewa i kilka krzewów. Większość jednak stała. Widać, że ktoś zaczął wycinkę, ale jej nie dokończył. Na miejscu byli jedynie panowie, którzy dokonywali pomiarów – opisywał Mateusz Szmelter.

Kilka godzin później okazało się jednak, że jego informacje są już nieaktualne.

Właściciel – deweloper?

Co dalej z ogołoconą przy Stalowej działką? Jak informuje portal metrowarszawa, w dokumentach złożonych w urzędzie dzielnicy właściciel terenu nie podał konkretów co do planowanej tu inwestycji. Natomiast wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy złożyła firma deweloperska AWZ-ET, w której pracuje córka właścicieli działki.

- Owszem właścicielami działki są moi rodzice. Natomiast firma, w której pracuję, starała się o warunki zabudowy, ale nie podjęła decyzji o zakupie tej inwestycji. I nie planuje budowy na tym terenie – mówi metrowarszawa Anna Wydrzyńska, kierownik ds. inwestycji w firmie AWZ - ET.

Zostają tylko wióry

Wycinka przy Stalowej to tylko jeden z wielu przykładów, które pokazują jak w praktyce działa nowe prawo ministra Szyszki. Czytelnicy tvnwarszawa.pl na bieżąco informują nas o podobnych sytuacjach.

Wystarczy przypomnieć okazały dąb w Wawrze liczący nawet kilkaset lat i zamieniony w wiór przez osobę prywatną. Albo wycięte sosny w Józefowie, w miejsce których właściciel posesji planuje stawiać dom.

Wiceprezydent miasta Michał Olszewski przekonywał nas, że miasto nie ma na takie sytuacje żadnego wpływu. Urzędnicy mogą jedynie prosić właścicieli nieruchomości, aby wstrzymywali się z wycinkami. – Jedyne co można zrobić, to zmienić ustawę, żeby konieczne było wydawanie pozwoleń na wycinanie drzew przez samorządy – mówił Olszewski.

Tak wyglądała wycinka drzew we wtorek:

Wycinka drzew na Stalowej

A tak drzewa przy Stalowej wyglądały w środę wieczorem:

Wycięli drzewa przy Stalowej

kw/pm

Czytaj także: