Wojewoda mazowiecki stwierdził nieważność części planu zagospodarowania przestrzennego dla Śródmieścia Południowego, który pozwalał na budowę pięciu wieżowców.Wypomniał miastu, że wprowadzając do projektu planu liczne poprawki, nie przedstawiono go do publicznego wglądu między innymi przez mieszkańców.
Rozstrzygnięcie stwierdzające nieważność części planu zagospodarowania zostało wydane 3 stycznia. Zdzisław Sipiera w swoim uzasadnieniu podważył między innymi sposób, w jaki projekt tego planu był przygotowywany.
"Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy (…) zmienił w sposób istotny projekt planu miejscowego, po jego wyłożeniu do publicznego wglądu, bez ponowienia czynności proceduralnych i taki też projekt przedłożył Radzie Miasta Stołecznego Warszawy do uchwalenia" - czytamy w uzasadnieniu decyzji Sipiery.
Uchwalony plan inny niż projekt
Według wojewody po wprowadzeniu poprawek do projektu planu przez prezydenta, powinien on zostać wyłożony do wglądu i pod ocenę mieszkańców ponownie, a tak się nie stało. Przypomina, że przedmiotowy projekt został pokazany publicznie tylko raz - w dniach od 30 lipca do 28 sierpnia 2014 roku. Swoje uwagi mieszkańcy mogli składać do 18 września 2014 roku i złożyli ich łącznie 95.
Ale plan, który został uchwalony 30 listopada ubiegłego roku - jak pisze wojewoda - odbiega od projektu, który trzy lata wcześniej zobaczyli mieszkańcy.
"Po wprowadzeniu powyższych zmian (…) zmieniony w sposób istotny projekt planu miejscowego został przedłożony Radzie Miasta Stołecznego Warszawy do uchwalenia" - pisze wojewoda, zaznaczając, że wcześniej powinien być jeszcze raz poddany ocenie opinii publicznej.
"Zaniechanie ponownego wyłożenia zmienionego projektu planu oznacza, że plan uchwalono w innym brzmieniu niż jego projekt wyłożony do publicznego wglądu, a tym samym pozbawiono właścicieli nieruchomości, mieszkańców oraz innych zainteresowanych podmiotów możliwości wypowiedzenia się na temat planowanych rozwiązań przestrzennych" - kwituje Sipiera.
Co z "Nycz Tower"?
Jednak co ważne, wojewoda mazowiecki nie stwierdził nieważności całego planu, ale jedynie wybranych jego elementów.
Przypomnijmy krótko, przyjęty przez radę plan umożliwia budowę pięciu nowych wysokościowców (o wysokości od 160 do 235 metrów) w rejonie ulic Emilii Plater, Wspólnej i Nowogrodzkiej. Największe kontrowersje w planie budziła inwestycja o nazwie Roma Tower - apartamentowiec planowany przez Archidiecezję Warszawską oraz Fundusz Inwestycyjny BBI Development, nazywany potocznie, od nazwiska metropolity warszawskiego, "Nycz Tower". Miał stanąć na skrzyżowaniu Nowogrodzkiej z Emilii Plater.
Mimo rozstrzygnięcia wojewody wieżowiec nadal w planowanym miejscu może powstać. Sipiera wprawdzie uchylił część zapisów z paragrafu, który w planie opisywał kwestie wysokościowca archidiecezji, ale co do zasady - nie unieważnił punktu, który dopuszcza jego budowę. - Unieważnił kwestie czysto proceduralne, ale "Nycz Tower" i tak może powstać - mówi Jan Śpiewak, szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, którego poprosiliśmy o komentarz do decyzji wojewody.
- Widać, że układ między PiS a PO jest i obejmuje interesy kościelne - komentuje radny Śródmieścia. Z drugiej strony dodaje jednak: - Cieszymy się, że chociaż część planu uchylono. Według mnie to gigantyczna kompromitacja władz miasta, które nie potrafią uchwalać planów.
Miasto ma do decyzji wojewody mazowieckiego duże wątpliwości i rozważa odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Zleciliśmy opinię prawną. Postanowienie budzi nasze wątpliwości, bo wojewoda z jednej strony tym samym uzasadnieniem unieważnia część planu, ale w innych fragmentach go zostawia, choć zasady i procedury uchwalania były takie same - mówi nam rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. - Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, że plan został ogołocony ze swojej spójności i zostały jedynie pewne wyspy, w ramach których może obowiązywać dalej - dodaje.
Wieżowce z protestem w tle
Prace nad uchwalaniem planu dla Śródmieścia Południowego trwały siedem lat i przebiegały w bardzo burzliwej atmosferze. Jedno z posiedzeń komisji ładu przestrzennego skończyło się interwencją policji, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Miejscy aktywiści od początku byli przeciwni stawianiu wysokościowców w centrum miasta. Przekonywali, że negatywnie wpłynie to na smog i środowisko naturalne. Domagali się budowy nowych szkół czy centrów skupiających lokalną społeczność zamiast wieżowców. Protesty nie przyniosły oczekiwanych przez nich skutków.
Plan został uchwalony na sesji rady miasta 30 listopada. Za jego przyjęciem głosowali wspólnie radni Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Siedem osób wstrzymało się od głosu. Jedna (Paulina Piechna-Więckiewicz) była przeciwko.
Zobacz jakie kontrowersje budziła wcześniej debata nad planem:
kw/pm
Źródło zdjęcia głównego: Materiały Wojewody Mazowieckiego / Materiały inwestora