Jak informuje ratusz, warszawiacy mogę już korzystać z bulwarów na odcinku od mostu Łazienkowskiego do mostu Gdańskiego.
Zakaz wstępu został odwołany o godzinie 18. Wówczas zostały zdjęte policyjne taśmy broniące przez ostatnie dni wstępu nad Wisłę. I o tej porze pojawili się również pierwsi spacerowicze i rowerzyści.
Fala kulminacyjna w Warszawie
Warszawskie bulwary wiślane zostały zamknięte w poniedziałek wieczorem - wyłączone zostały fontanny, część zasilania elektrycznego i stacje rowerowe Veturilo zlokalizowane nad rzeką.
- Myśmy prewencyjnie zamknęli bulwary, ponieważ sytuacja meteorologiczna we wtorek była zła - bo był wiatr, był deszcz - mówił w środę Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
W związku z wysokim stanem wody zamknięte zostały też śluzy wałowe, a także wrota Portu Czerniakowskiego.
Wcześniej sprawdzono, czy wszystkie systemy przeciwpowodziowe, w tym przepompownie działają sprawnie. Z plaż zostały wywiezione kosze i przenośne toalety. Zabrano również m.in. ruszty palenisk i nadwodne budki. Zdemontowano także pomost przy moście Poniatowskiego, a w portach bosmani całodobowo nadzorują zacumowane łodzie, żaglówki i inne jednostki.
Worki oraz piasek
Właściciele nadwiślańskich klubokawiarni zostali poproszeni przez miasto o zabezpieczenie lokali i zamknięcie kanalizacji, opróżnienie pojemników na śmieci oraz zabranie krzeseł i stolików. Dodatkowo miasto zabezpieczyło 260 tys. worków oraz piasek na wypadek, gdyby zaszła potrzeba wzmocnienia wałów. Ze względów bezpieczeństwa obowiązywał też zakaz wchodzenia na międzywały. Podczas największego wezbrania wody nie można było przebywać na działkach na Mokotowie.
Dodatkowo służby zostały skierowane do zapewnienia bezpieczeństwa na mostach, na których gromadzili się ludzie obserwujący rzekę.
Działania służb przed falą kulminacyjną
Działania służb przed falą kulminacyjną
kz/PAP/pm
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl