Prezydent Polski przyjechał przed placówkę dyplomatyczną Belgii przy ulicy Senatorskiej około południa. Wieniec został złożony przy wejściu do ambasady.
Andrzej Duda spotkał się też z ambasador Belgii i wpisał się do księgi kondolencyjnej.
Depesza kondolencyjna
"Jestem głęboko wstrząśnięty wiadomością o zamachach bombowych w Brukseli. Akty terroryzmu wymierzone w niewinne ofiary oraz fundamentalne wartości, na których zbudowana została Europa, wymagają wspólnej reakcji. Wobec niczym nieuzasadnionej przemocy, musimy solidarnie bronić naszej cywilizacji" - napisał prezydent w depeszy kondolencyjnej."Zapewniam Waszą Królewską Mość, że w tych bolesnych i trudnych chwilach, łączymy się w żałobie i modlitwie z rodzinami ofiar. Jesteśmy myślami ze wszystkimi, którzy ucierpieli wskutek zamachów" - czytamy w depeszy kondolencyjnej."Proszę przyjąć, w imieniu Narodu Polskiego i moim własnym, wyrazy najgłębszego współczucia" - napisał prezydent.
Do połowy masztów opuszczono flagi Belgii i Unii Europejskiej przed ambasadą.
Jak poinformowała Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza, wieniec przed ambasadą Belgii złożyli również prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej zastępca Jarosław Jóźwiak.
.@hannagw i @jjozwiak2 złożyli hołd ofiarom zamachów w #Bruxelles składając kwiaty pod ambasadą Belgii. pic.twitter.com/YMoxNCMuuM— Warszawa (@warszawa) 22 marca 2016
Eksplozje na lotnisku i w metrze
Do eksplozji na lotnisku w Brukseli doszło około godz. 8 rano. Media informują nie tylko o rannych, ale i zabitych. Lotnisko jest zamknięte. Później doszło też do wybuchów w metrze.
Międzynarodowy port lotniczy znajduje się w Zavantem, na północny wschód od Brukseli i jest największym belgijskim lotniskiem.
O eksplozji czytaj na tvn24.pl
Chwile po wybuchu:
Chwile po wybuchu
Główne zdjęcie: Tomasz Gzell / PAP
ran/r