Tablicę pamiątkową ufundowaną przez pracowników Tramwajów Warszawskich odsłoniła wdowa po Andrzeju Struju wraz z córkami. Urzędnicy, policja i pracownicy tramwajów złożyli wieńce. Przed tablicą przystawali też warszawiacy.
Policjanci odsłonili nie jedną, ale dwie tablice. Obok Andrzeja Struja upamiętniono również policjantów, którzy zginęli w wypadku na moście Śląsko-Dąbrowskim w drodze na interwencję.
- 2 lutego 2006 roku Przemysław Złotkowski i Krzysztof Dymrzalski, będąc w Śródmieściu, usłyszeli komunikat, że w rejonie Dworca Wileńskiego został napadnięty człowiek. Jechali mu na pomoc i na moście Śląsko-Dąbrowskim wpadli w poślizg, uderzyli w słup i na miejscu zginęli – wspomina Bogdan Krzyszczak z KSP.
Ich śmierci tablice nie wynagrodzą
Rodziny zmarłych tragicznie policjantów utraciły jednak coś, czego nie wynagrodzi żadna tablica, ani wielkie słowa. - Rok temu był najgorszy dzień w moim życiu i tak się czuję – przyznała Anna Struj, żona zamordowanego policjanta. - Bohaterzy szybko odchodzą, jak to się mówi – podkreślał Józef Struj, ojciec policjanta.
Równie boleśnie odczuwają stratę rodziny policjantów, którzy przed czterema laty zginęli na służbie w wypadku. - Zginął mój syn. Naprawdę nie mogę o tym mówić, ból został. Miał dopiero 28 lat - powiedziała reporterowi TVN Warszawa łamiącym się głosem matka policjanta.
- To dla mnie bardzo ważny dzień, bo ta pamięć nadal istnieje - przyznaje Bożena Kraska, siostra policjanta, który zginął na służbie.
"Warto być policjantem"
Policjanci nie zapominają o tragicznie zmarłych kolegach. I nie mają wątpliwości, że warto być policjantem. - Dla tych idei, dla których zginęli policjanci, warto być policjantem – zaznacza inspektor Tadeusz Bereda, zastępca komendanta stołecznego policji.
- Ktoś temu społeczeństwu musi służyć, musi pomagać – mówi młodszy inspektor Bogdan Krzyszczak.
Służba w policji zaczyna się na strzelnicy w szkole w Legionowie. Jednak prawdziwa praca na ulicy wiąże się ze świadomością, że każdy dzień na służbie może być tym ostatnim. - Chcielibyśmy mieć jak najmniej tego typu sytuacji w życiu, jednak świat jest pełen złych ludzi i my jesteśmy od tego, żeby tych złych ludzi eliminować – mówi kursant z Legionowa.
Leszek Dawidowiczmyk/roody