Do zdarzenia doszło tuż przed północą z 19 na 20 grudnia, w miejscu, gdzie stoi okazała bożonarodzeniowa szopka. - Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od operatora monitoringu miejskiego o dwóch osobach, które miały wejść do wnętrza bożonarodzeniowej szopki - podaje Damian Wroczyński z policji w Wyszkowie.
Niewiele pamięta
Funkcjonariusze pojechali na miejsce. Przed szopką stał młody mężczyzna, który jeszcze przed przyjazdem policji próbował interweniować. Zauważył kobietę, kiedy przechodził przez pobliski skwer.
- Kilkakrotnie prosił, aby wyszła ze stajenki. Jednak kobieta stawiała opór i nie chciała wyjść - opisuje Damian Wroczyński.
Kobieta opuściła szopkę dopiero po interwencji policji. Została przewieziona na komendę, gdzie została zbadana na zawartość alkoholu.
- Badanie wykazało w organizmie 42-latki ponad 2 promile. Następnego dnia kobieta niewiele pamiętała, co się działo w nocy. Tłumaczyła interweniującym policjantom, że chciała w zimową mroźną noc posiedzieć w żłóbku, przykryć siankiem małego Jezusa, ale niechcący uszkodziła lewą dłoń królowi Baltazarowi, którego przewróciła - tłumaczy policjant.
42-latka jest dobrze znana wyszkowskim funkcjonariuszom, była wielokrotnie zatrzymywana podczas policyjnych interwencji.
Teraz 42-latka trafi przed sąd. Grozi jej areszt albo grzywna.
kz/pm