Korwin-Mikke, który wystąpił razem z Wiplerem na konferencji prasowej przed stołecznym ratuszem powiedział, że o zmianie kandydata zdecydowano w środę wieczorem. Dotąd kandydatem KNP na to stanowisko był prawnik Jacek Wilk.
- W tych wyborach decyduje znane nazwisko i choć kolega Wilk jest znakomitym mówcą i świetnym członkiem partii, to w ciągu miesiąca nie damy rady wypromować jego nazwiska tak, by było znane każdemu warszawiakowi - tłumaczył lider KNP.
Rozpoznawalny dzięki incydentowi?
Tymczasem nazwisko Wiplera - wskazywał - jest znane powszechnie. Pytany przez dziennikarzy, czy sprawa o pobicie policjantów, która jest w toku, nie zaszkodzi wizerunkowi kandydata i nie ośmieszy KNP, Korwin-Mikke powiedział, że według jego wiedzy to Wipler został pobity i nie należy go za to karać.
Sam Wipler przekonywał, że jest niewinny, a film z monitoringu to potwierdzi. Dodał, że paradoksalnie dzięki nagłośnieniu w mediach tej sprawy stał się rozpoznawalny.
Chce zwiększyć budżet obywatelski
Poinformował, że jego hasłem w kampanii wyborczej będzie: "Gospodarna Warszawa", czyli - jak mówił - taka, która "zostawia pieniądze w kieszeniach warszawiaków". Opowiedział się za obniżeniem podatków oraz zwiększeniem budżetów obywatelskich dzielnic. Zapowiedział ponadto, że w ciągu najbliższych 21 dni będzie codziennie przedstawiać po jednym z postulatów KNP oraz punktować niepowodzenia prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- Chcemy pokazać warszawiakom, że Kongres Nowej Prawicy jest alternatywą zarówno dla PO jak i PiS i SLD oraz komitetów udających, że są obywatelskimi i bezpartyjnymi, a są organizacjami złożonymi z wyrzuconych z PO, PSL, byłymi politykami tych formacji - mówił Wipler.
Finał imprezy na izbie
Przemysław Wipler uczestniczył w październiku ubiegłego roku w zajściu przed warszawskim klubem przy ul. Mazowieckiej. Po interwencji policji poseł został odwieziony na izbę wytrzeźwień, a potem do szpitala.
Wipler twierdzi, że został pobity przez policję. Z kolei według wersji funkcjonariuszy to poseł, będąc po wpływem alkoholu, był agresywny i ich zaatakował.
Jak informowaliśmy w lipcu, akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. W uzasadnieniu napisano m.in., że poseł poruszał się "chwiejnym krokiem", porozumiewał się "bełkotliwą mowę", kopał funkcjonariuszy czy szarpał za mundur.
Zobacz też materiał "Polska i świat" o Wiplerze:
"Polska i Świat" o Wiplerze
W stowarzyszeniu "Republikanie"
Przemysław Wipler dostał się do Sejmu w 2011 r. z listy PiS, po czym wstąpił do tej partii. Odszedł z PiS w czerwcu 2013 r. i założył Stowarzyszenie "Republikanie", którego został prezesem.
W lipcu ubiegłego roku ogłosił na antenie TVN, że chce kandydować na fotel prezydenta Warszawy.
W październiku 2013 r. Republikanie podpisali - w ramach akcji społecznej "Godzina dla Polski" - porozumienie z trzema posłami niezrzeszonymi, którzy opuścili PO: Gowinem, Jackiem Żalkiem i Johnem Godsonem.
W grudniu 2013 r. Republikanie wzięli udział w utworzeniu partii Polska Razem Jarosława Gowina, a sam Wipler został członkiem prezydium zarządu PR.
Jednak w dniu rejestracji partii (20 lutego 2014) Wipler - wraz z częścią Republikanów - zakończył współpracę z PR. Powodem odejścia - według Wiplera - był brak szerokiego sojuszu środowisk chcących "mniejszych podatków i mniejszej biurokracji" i marginalizacja jego zaplecza politycznego w Polsce Razem.
W lipcu ubiegłego roku Wipler ogłosił, że chce ubiegać się o fotel prezydenta Warszawy:
Wipler w "Jeden na jeden" TVN24
Guział przeciw "dzikiej reprywatyzacji"
Swoją kampanię na prezydenta stolicy wyborczą rozpoczął w czwartek także kandydat listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotr Guział. Idzie on do wyborów pod hasłem "Warszawa zasługuje na więcej". Zdaniem Guziała samorząd w stolicy powinien zostać odpartyjniony, a fotel prezydenta Warszawy nie powinien być odskocznią na stanowisko premiera czy prezydenta.
Przekonywał, że kandydat PiS Jacek Sasin ma szefa - Jarosława Kaczyńskiego i "nic nie zrobi bez niego i wbrew niemu", a "prezydent Gronkiewicz Waltz miała premiera Tuska i janosikowe nadal funkcjonuje, ponieważ przeciwdziałanie mu przeszkadzało posłom regionu".
- Prezydent Warszawy musi mieć odwagę, by powiedzieć "nie" nawet premierowi. Dlatego bezpartyjna alternatywa jest lepsza od dwóch koncernów PO i PiS, które niczym się od siebie nie różnią i proponują masowy produkt - przekonywał.
Najbardziej palącym problemem w Warszawie jest - według Guziała - tzw. dzika reprywatyzacja. Dlatego polityk zaproponował "małą nowelizację" przepisów wyłączającą ze zwrotów w naturze miejsca publiczne. W programie wyborczym Guziała znalazły się też m.in.: objęcie planem zagospodarowania przestrzennego kolejnej jednej trzeciej części miasta w ciągu czterech lat, obniżka cen biletów miejskiej komunikacji o połowę, zlikwidowanie Straży Miejskiej i powołanie w jej miejsce straży obywatelskiej, "parkowanie za złotówkę" oraz budowa podziemnych parkingów w centrum i podwojenie długości ścieżek rowerowych w dwa lata.
Sasin uruchamia biuro wyborcze
W czwartek bilbordową kampanię informacyjną uruchomił kandydat PiS na prezydenta Warszawy Jacek Sasin, który przekonuje, że jest "Dobrą zmianą dla Warszawy". Takie hasło wyborcze, tłumaczył Sasin, ma wskazywać, że przygotował on lepszy program dla Warszawy niż prezentowany przez obecną prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz; ma też ono pokazać, że w odróżnieniu od kandydatki PO jego program jest wiarygodny a on sam inaczej niż Gronkiewicz-Waltz zamierza dotrzymać danych warszawiakom obietnic.
- My poważnie podchodzimy do Warszawiaków, mamy dla nich poważna ofertę - podkreślił. Program ten można znaleźć na "odświeżonej" w związku z wyborami samorządowymi stronie internetowej Sasina.
W czwartek Sasin uruchomił też specjalne biuro wyborcze, w którym warszawiacy mogą dzielić się z nim opiniami na temat tego, jak powinno funkcjonować miasto; mogą też zgłaszać uwagi do programu kandydata PiS. - Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą; mądrość samorządowców musi brać się z mądrości mieszkańców - podkreślił. Taką samą rolę mają spełniać specjalne linie telefoniczne.
Zaplanował spotkania z mieszkańcami
Sasin chce też w takcie kampanii spotkać się z mieszkańcami wszystkich 18 dzielnic Warszawy. W tym tygodniu takie spotkania odbyły się już na Ursynowie i w Wesołej, w czwartek zaplanowane jest spotkanie z mieszkańcami Żoliborza, w piątek Sasin spotka się z mieszkańcami Bemowa. Jak zapewnił, jeżeli wygra wybory, stały bezpośredni kontakt z warszawiakami będzie normą a nie tylko orężem w kampanii wyborczej.
- Chcę się skupić na pracy dla warszawiaków, a nie - jak moja konkurentka - traktować funkcję prezydenta Warszawy jako jedno z wielu zajęć - podkreślił.
PAP/b/ran/ec