Gdy Żoliborz z Targówkiem spierają się most Krasińskiego, w drugiej części miasta trwa batalia o inny most – Na Zaporze. 929 podpisów w niecały miesiąc – tyle udało się zebrać pod petycją mieszkańców Wawra skierowaną do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz w tej sprawie.
Podpisani apelują o budowę przeprawy, która połączyłaby Wawer z Wilanowem. Przekonują, że dzielnica Wawer – choć największa pod względem powierzchni – jest "dziurą" jeśli chodzi o przeprawy przez Wisłę. Bezpośredni przejazd na drugą stronę jest możliwy tylko przez most Siekierkowski.
"Teraz albo nigdy"
W liście do prezydent miasta twierdzą, że tzw. most Na Zaporze to inwestycja wyczekiwana przez nich od lat i niezbędna dla rozwiązania problemów komunikacyjnych. "Bez powstania takiej lokalnej przeprawy dzielnica Wawer utknie całkowicie w korkach" – piszą.
– Nasze pytanie brzmi nie "czy", a "kiedy" ten most powstanie – mówi Michał Żebrowski, radny Wawra (PO) i członek Społecznego Komitetu Budowy Mostu. Zwraca uwagę, że Wawer i Wilanów to dwie bardzo dynamicznie rozwijające się dzielnice, gdzie w ostatniej dekadzie zamieszkało łącznie około 20 tys. ludzi.
– W Wawrze od lat wydaje się najwięcej pozwoleń na budowę, w 2015 roku było ich ponad 700. W Wilanowie buduje się za to wielkie osiedla. Jeśli w ciągu pięciu czy 10 lat tego mostu nie zbudujemy, to za 30 nie będzie dla niego miejsca. Będą protesty takie jak dziś obserwujemy na Żoliborzu – zapowiada.
Plany na wybory
Petycja do władz Warszawy to nie jedyna forma agitacji na rzecz przeprawy. Jej zwolennicy organizują się w mediach społecznościowych. Jeśli działania nie przyniosą oczekiwanych efektów – planują dalsze kroki. – Chcemy zinstytucjonalizować prawnie nasz społeczny komitet, a jeśli trzeba, wystawimy własne listy w wyborach samorządowych – zapowiada radny Żebrowski.
Ratusz sceptyczny
Most Na Zaporze nie znalazł się w planach inwestycyjnych ratusza prezentowanych na środowej konferencji prasowej. Dlaczego? Odpowiedź władz miasta jest prosta – za kilka lat Wawer i Wilanów zyskają nowe połączenie, czyli most Południowy znajdujący się w ciągu obwodnicy Warszawy.
– Gdybyśmy zaczęli budować most Na Zaporze choćby od jutra, kreślić projekty i przeprowadzać konsultacje, to na pewno powstałby później niż autostradowy, planowany na 2019-2020 rok. Sam most autostradowy w sposób istotny rozwiąże problemy południa Warszawy, jeśli chodzi o ruch samochodowy – zapewnia wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.
Wiceprezydent dodaje jednak, że pomysł budowy mostu Na Zaporze nie upadł ostatecznie. – Za kilka lat na pewno powróci – stwierdza.
Do mieszkańców Wawra argumenty władz miasta nie trafiają. Most Południowy, ich zdaniem, nie rozwiąże problemu w całości. "Przeprawa ta będzie miała jednak głównie charakter tranzytowy i nie będzie wystarczająco dogodnym przejazdem dla mieszkańców Wawra" – piszą w liście do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
– Po wybudowaniu tej inwestycji oba mosty: Siekierkowski i Południowy dzielić będzie ponad 8 km. Jest to odległość nie do przyjęcia pomiędzy mostami w żadnym liczącym się wielkim mieście europejskim – mówi radny Michał Żebrowski.
Przypomina też, że pozostałe mosty w stolicy dzieli około 2-3 kilometry. – Tymczasem Wawer i Wilanów to najdynamiczniej rozwijające się dzielnice Warszawy i dodatkowy most jest tam potrzebny – dodaje radny.
Pomysł budowy mostu Na Zaporze nie jest nowy. Pierwsze plany pojawiły się już w latach 80. Władze dzielnicy i władze miasta wracały do niego regularnie – w roku 1997 czy 2000. Na planach się jednak kończyło. Upragnioną przez mieszkańców Wawra przeprawę zapowiedziała także Hanna Gronkiewicz-Waltz. W kampanii w 2006 roku zadeklarowała, że pracę mogłyby ruszyć w 2015 roku. Nie ruszyły, a w ostatnim starciu wyborczym w 2014 roku na temat mostu nie było już mowy.
Zobacz jak może wyglądać most Południowy:
kw/ec
Powstanie most Południowy