Po raz piąty rozdali Nagrody Architektoniczne. Oto najlepsze budynki w stolicy

To już piąta edycja Nagród Architektonicznych Prezydenta Warszawy. Jak zaznaczył Rafał Trzaskowski, dobrze zaplanowana stolica to jeden z priorytetów, który sobie wyznaczył. - Chcemy przecież Warszawy nie tylko pięknej, ale także przyjaznej i funkcjonalnej, z przestrzeniami publicznymi wspierającymi życie społeczne i tworzenie lokalności. Tym bardziej cieszy mnie, że w finale tegorocznej Nagrody Architektonicznej, której celem jest zarówno wyróżnienie twórców i inwestorów, jak i propagowanie dobrej architektury, znalazły się tak różnorodne projekty - podkreślał.

Zgłoszenia do konkursu miasto przyjmowało między 10 maja a 21 czerwca. Powołane Zarządzeniem Prezydenta Warszawy 10-osobowe jury nominowało do dalszego etapu 17 realizacji ze 140 zgłoszonych. W czwartek w Teatrze Studio poznaliśmy zwycięzców.

W kategorii "Najlepszy budynek użyteczności publicznej" nagrodę zdobył ZODIAK Warszawski Pawilon Architektury otwarty w listopadzie ubiegłego roku. - Zodiak już jest impulsem ożywiającym Pasaż Wiecha i miejscem przyciągającym warszawianki i warszawiaków wystawami i wydarzeniami - tłumaczył wybór Trzaskowski.

ZODIAK otrzymał też nagrodę mieszkańców. Jak zaznaczył prezydent, ta decyzja tym bardziej pokazała, że ten obiekt był bardzo potrzebny.

Pierwotny, dawny pawilon stanowił część założenia Ściany Wschodniej. Mieściła się w nim kwiaciarnia, a na dachu działał taras letniej kawiarni połączony z pobliskim barem "Zodiak". Tymczasem współczesny ZODIAK to przykład eleganckiego nawiązania do pierwowzoru z lat 60. "Projektanci zachowali lekkość oryginalnego projektu profesora Jana Bogusławskiego, mimo rozbudowy i wprowadzenia nowych funkcji. Budynek ma teraz kondygnację podziemną, parter na wystawy i piętro z tarasem" - czytamy na stronie konkursu.

W ZODIAKU odbywają się debaty o architekturze, przestrzeni miejskiej i rozwoju gospodarczym, wystawy i seminaria czy warsztaty dla dzieci.

Biurowiec Nowogrodzka Square był nie tylko najlepszy w kategorii "Najlepszy budynek komercyjny", ale jury przyznało mu również nagrodę Grand Prix. - Ten obiekt pięknie wpisał się w miasto, sprawiając, że fragment Alej Jerozolimskich zyskał blask - zwrócił uwagę Trzaskowski. Nowoczesny kompleks przylega do gmachu Związku Zawodowego Pracowników Samorządu Terytorialnego RP i sąsiaduje z Wojskowym Instytutem Geograficznym w Alejach Jerozolimskich 69. Jak czytamy na stronie konkursowej, budynki z lat trzydziestych XX wieku w stylu przedwojennego modernizmu mają wertykalny układ elewacji, a nowy biurowiec nawiązuje do otaczającej zabudowy.

"Jego elewacje tworzy układ samonośnych ram z prefabrykowanego betonu architektonicznego. Zintegrowane ze ścianą osłonową panele zostały wykonane z półprzezroczystych płyt kamienno-szklanych. Onyks w połączeniu z surowym betonem architektonicznym nadaje elewacjom elegancki wyraz. Budynek jest zasilany wyłącznie energią ze źródeł odnawialnych, oświetlenie i windy są energooszczędne" - zwróciło uwagę jury.

- Budynek wielorodzinny przy Witebskiej to kunszt architektoniczny przy skromnym budżecie - tak Trzaskowski skomentował zwycięzcę kategorii "Najlepszy budynek mieszkalny".

W budynku przy Witebskiej 6 znajduje się dwadzieścia sześć mieszkań o funkcjonalnych rozkładach. "Pięciopiętrowy blok typu kostka wyróżnia się jakością wśród peerelowskich mrówkowców i punktowców w tej części Targówka. Elewacje urozmaica różna wielkość 'wcięć' – okien i loggii, które mają dobry detal i obramienia z cegły. Uwagę zwraca minimalistyczna architektura klatek schodowych. Ściany zostały wykonane z betonu architektonicznego, posadzki z płytek z lastriko, balustrady z pomalowanej stali" - czytamy na stronie konkursu.

W kategorii "Najlepsza rewitalizacja" najlepszym okazało się Centrum Praskie Koneser. - To manifest, jak myśleć o łączeniu funkcji w mieście - zauważył prezydent.

Koneser zdobył także specjalną nagrodę za rozwiązania, które zapewniają dostępność szczególnie osobom o ograniczonej mobilności lub percepcji.

Koneser zajmuje blisko pięciohektarowy teren w sercu starej Pragi, między ulicami: Ząbkowską, Markowską, Białostocką i Nieporęcką. To teren dawnej Wytwórni Wódek Koneser z końca XIX wieku. Jak zwróciło uwagę jury, realizacja inwestycji trwała 11 lat. Na placu Konesera odbywają się różne wydarzenia kulturalne, targi i pikniki. "Inwestycja przywróciła do życia, nadała nowe funkcje i otworzyła duży obszar dla mieszkańców z sąsiedztwa, warszawiaków i turystów" - czytamy na stronie.

W Koneserze mają siedziby duże firmy, działają też kluby i restauracje. Strefa mieszkalna liczy 190 loftów. Centrum zaprojektowano jako przestrzeń dla pieszych, bez ruchu samochodowego.

- Tężnia na placu generała Józefa Hallera to wyraz tęsknoty za miastem zdrowym i przyjaznym - powiedział Trzaskowski o zwycięzcy kategorii "Najlepsza przestrzeń publiczna". Ten obiekt otrzymał również nagrodę specjalną za rozwiązania proekologiczne.

Niewielka tężnia solankowa powstała w ramach budżetu partycypacyjnego. Pomysł zgłosił Kamil Ciepieńko, radny dzielnicy ze Stowarzyszenia Kocham Pragę. "Tężnia z solanką z Ciechocinka początkowo budziła zdziwienie, szybko jednak stała się miejscem spotkań integrującym lokalną społeczność tej części Pragi-Północ" - czytamy na stronie konkursu.

Jury zwróciło też uwagę, że pomysł budowy tężni jest kopiowany w różnych częściach miasta, bo teraz każda dzielnica i wiele osiedli chce mieć swoje "enklawy uzdrowiskowe".

Jurorzy docenili też wystawę Muzeum Szklanych Domów przyznając jej nagrodę w kategorii "Najlepsze wydarzenie architektoniczne". - Ta wystawa, stworzona wspólnie z mieszkańcami, pokazuje, że bardzo nas ciekawi nasza miejska tożsamość i nasze dziedzictwo architektoniczne - zauważył prezydent stolicy.

Muzeum Szklanych Domów w Wolskim Centrum Kultury, w budynku przy Obozowej 85, to tworzona partycypacyjnie ekspozycja o osiedlach modernistycznych TOR i BGK na Kole oraz zbudowanym tuz po wojnie osiedlu Syrkusów. "Stanowi opowieść o osiedlach społecznych na tle różnych projektów w Polsce i w Europie, w których chodziło o zapewnienie godnych warunków życia także mieszkańcom o niższym statusie materialnym. Każdy miał uzyskać łatwy dostęp do kultury, oświaty, przedszkoli, przychodni zdrowia i terenów zieleni. Głównymi bohaterami wystawy są sami mieszkańcy Koła. Pojawiły się ich wspomnienia z czasów okupacji i po 1945 roku" - wyjaśnia jury w komunikacie.