Umorzono śledztwo w sprawie śmierci sześciu policyjnych psów. "Nie stwierdzono zaniedbań"

Upamiętnili sześć psów, które zginęły w skutek awarii
Policjanci upamiętnili sześć psów, które zginęły w skutek awarii ciepłowniczej
Źródło: KSP
W środę prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci sześciu psów policyjnych, które zginęły podczas awarii ciepłowniczej w pomieszczeniach laboratorium kryminalistycznego przy Jagiellońskiej w Warszawie.

Jak przekazała prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, śledztwo zostało umorzone "wobec braku znamion czynu zabronionego".

- Czynności były prowadzone pod kątem czynu polegającego na nieumyślnym spowodowaniu w dniu 21 lutego 2020 roku zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach poprzez spowodowanie uszkodzenia urządzenia użyteczności publicznej w wyniku awarii ciepłowniczej – powiedziała nam Skrzeczkowska.

Podali przyczynę awarii

Przekazała, że w ramach śledztwa przesłuchano blisko 20 świadków, a także uzyskano dokumentację dotyczącą eksploatacji rurociągu, przeprowadzono również sekcję zwłok zwierząt oraz oględziny miejsca zdarzenia. - Zebrane dowody nie pozwoliły na przedstawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie. Nie stwierdzono też zaniedbań ze strony podmiotów lub osób odpowiedzialnych za konserwację odcinka instalacji ciepłowniczej – dodała prokurator.

Śledczy ustalili, że prawdopodobną przyczyną awarii była "nieszczelność na styku płyt kanałowych, które przykrywały rurociąg, w efekcie czego dochodziło do przenikania wód opadowych, co z kolei wywołało korozję tych rur".

Pierwsze informację o umorzeniu podało radio RMF FM.

Śmierć sześciu psów

21 lutego wieczorem na warszawskiej Pradze-Północ w pomieszczeniach laboratorium kryminalistycznego przy ul. Jagiellońskiej doszło do awarii ciepłowniczej. W wyniku zalania gorącą wodą laboratorium kryminalistycznego zginęło sześć psów policyjnych: Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long.

Jak pisał na Twitterze Mariusz Ciarka, oficer prasowy KGP: "Awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć - to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy".

- Dla nas to ogromna tragedia. Mówimy o sześciu psach pełniących służbę w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Stołecznej Policji w komórce zajmującej się między innymi osmologią. Były bardzo doświadczone. Patrzymy się na całą sprawę w jeden sposób. Utraciliśmy sześciu niebieskich braci – mówił z kolei Sylwester Marczak ze stołecznej policji.

W ramach rekompensaty firma Veolia, zarządzająca siecią ciepłowniczą, przekazała środki na zakup nowych psów i ich wyszkolenie, a także wsparła KSP przy rozpoczęciu prac polegających na odtworzeniu Pracowni Badań Osmologicznych Laboratorium Kryminalistycznego.

Dwa tygodnie po tragicznym zdarzeniu w laboratorium kryminalistycznym KSP odsłonięto tablicę upamiętniającą policyjne psy.

Czytaj także: