Prezes Zarządu Unii Metropolii Polskich Tadeusz Truskolaski zaapelował o spotkanie z premierem, podczas konferencji dotyczącej sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego. - Sytuacja samorządów jest bardzo zła, a będzie tragiczna - ocenił. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski zauważył, że samorządom obcinane są dochody, a jednocześnie narzucane nowe obowiązki.
W czwartek przed Kancelarią Premiera RP odbył się briefing prasowy przedstawicieli organizacji samorządowych, które chcą spotkać się premierem Mateuszem Morawieckim, aby porozmawiać o sytuacji finansowej Jednostek Samorządu Terytorialnego.
W tej sprawie 14 maja 2019 roku organizacje wysłały do szefa rządu list, który pozostał bez odpowiedzi. W piśmie tym samorządy zwracały między innymi uwagę, że rozważane wówczas zmiany w podatku PIT spowodują uszczerbek w dochodach samorządów w wysokości 5,2 miliarda złotych.
"Do dzisiaj nie uzyskaliśmy nawet odpowiedzi"
- 14 listopada minęło sześć miesięcy od wysłania listu z prośbą o spotkanie. Do dzisiaj nie uzyskaliśmy nawet odpowiedzi na ten list. List został podpisany przez prezesów sześciu korporacji samorządowych (Unię Metropolii Polskich, Związek Miast Polskich, Związek Powiatów Polskich, Związek Gmin Wiejskich RP, Unię Miasteczek Polskich, Związek Województw RP-PAP) - przypomniał prezydent Białegostoku oraz prezes Zarządu Unii Metropolii Polskich Tadeusz Truskolaski.
Zauważył jednocześnie to, że premier powiedział w swoim expose, że samorządy otrzymały 20 miliardów złotych. - Chciałbym to sprostować. Prawdopodobnie pomylił dochody z wydatkami, bo wydaliśmy właśnie w tym czasie, kiedy były zwiększone nasze zadania około 20 miliardów złotych, a otrzymaliśmy około 15. Jest to więc wprowadzanie opinii publicznej w błąd - ocenił.
- Sytuacja finansowa samorządów jest bardzo zła, a będzie tragiczna, dlatego apelujemy o spotkanie - zauważył i przypomniał, że tylko w Unii Metropolii Polskich, czyli 12 miastach, zadłużenie z roku na rok (2019 do 2020) ma wzrosnąć o 3,6 miliarda złotych. - Dodatkowe obciążenia to przede wszystkim nauczyciele, czyli oświata. Dodatkowo są to podwyżki energii, w Białymstoku to 42 procent, a także wzrost płacy minimalnej. To tylko niektóre rosnące koszty przy tak naprawdę malejących dochodach - mówił.
"Nie możemy być przypierani do muru"
Wójt Gminy Terespol oraz przewodniczący Zarządu Związku Gmin Wiejskich RP Krzysztof Iwaniuk mówił natomiast o tym, że sytuacja gmin wiejskich i małych miasteczek jest jeszcze trudniejsza. - Nasze nadwyżki były niewielkie. Po tych manewrach, szczególnie w PIT-cie i wzrostach kosztów, w zasadzie nadwyżki nie ma połowa gmin wiejskich i małych miasteczek - poinformował. - To jest sytuacja o tyle trudna, że miał być bardziej odpowiedzialny rozwój, ale sytuacja bardziej się komplikuje. Już dzisiaj dwie gminy nie są w stanie wypłacić pensji nauczycielom, nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że nie mają nadwyżek operacyjnych - dodał.
Podkreślił ponadto, że samorządy muszą pilnie zmienić sposób finansowania oświaty i szybko pochylić się nad ustawą o dochodach. - Chcemy być partnerami dla rządu, chcemy o tym rozmawiać, żeby efektywnie wydawać pieniądze publiczne dla w miarę zrównoważonego rozwoju w całym kraju - mówił.
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski zwrócił uwagę na to, że problemem jest to, że samorządom obcinane są dochody i narzucane nowe obowiązki. W tym kontekście przypomniał między innymi o rosnących kosztach wywozu odpadów w stolicy. - Nie możemy być przypierani do muru i de facto odpowiadać naszym mieszkańcom bez chwili rozmowy z premierem, o co apelowaliśmy w kwestii odpadów, budżetu i wielu innych aspektach chociażby edukacji - przypomniał Olszewski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24