Przez kilka miesięcy miał wynosić z firmy komputery. W lombardzie sprzedał 23 laptopy. Zniknęło ich jednak znacznie więcej, bo ponad 260.
Mężczyzna od roku pracował u wykonawcy świadczącego usługi informatyczne dla firmy, z której skradziono laptopy. Był osobą odpowiedzialną między innymi za wydawane sprzętu komputerowego pracownikom. Policjanci ustalili, że 46-latek wkładał do plecaka po jednym laptopie i zanosił od razu do lombardu. W ten sposób miał sprzedać 23 komputery o łącznej wartości ponad 100 tysięcy złotych.
Policja: skradzionych urządzeń mogło być nawet 266
- To jednak tylko liczba, którą udowodniono zatrzymanemu na tym etapie dochodzenia. On sam przyznał się do bisko 100 takich kradzieży, a remanent w firmie wykazał brak aż 266 laptopów. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie jest wykluczone, że zarzuty dotyczące 46-latka zostaną rozszerzone - poinformował podinspektor Robert Szumiata.
Policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali podejrzanego i odzyskali kilkanaście laptopów. 46-latek usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także: Auto skradzione na Bemowie, odzyskano na Pradze. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn
Autorka/Autor: mg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP I