Policja ujawnia nowe szczegóły dotyczące tragicznego wypadku, w wyniku którego zmarła 23-letnia kobieta. Mundurowi kolejny raz apelują o ostrożność. - Podczas upadku z rozpędzonej hulajnogi jesteśmy bezbronni - przypominają.
O wypadku informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w środę. Doszło do niego 30 czerwca na ulicy Mokotowskiej. Młodzi ludzie jechali we dwoje hulajnogą elektryczną. Kamery zarejestrowały, że 23-latka stała z przodu. 27-letni mężczyzna stał za nią i trzymał kierownicę. Chwilę później hulajnoga z niewiadomych przyczyn przewróciła się i oboje upadli. Mężczyźnie nic się nie stało, ale kobieta uderzyła głową o jezdnię. W wyniku poniesionych obrażeń zmarła w szpitalu 10 dni po wypadku.
- Zarówno kobieta, jak i mężczyzna byli pijani. Ponadto kobieta była pod wpływem narkotyków. Mężczyzna został na wniosek prokuratury tymczasowo aresztowany. Usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - powiedział Robert Szumiata, rzecznik prasowy śródmiejskiej policji.
Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Coraz więcej wypadków
Szumiata stwierdził w rozmowie z reporterką TVN24, że na stołecznych ulicach dochodzi często do wypadków z udziałem hulajnóg. - Są to zazwyczaj wypadki drobne, gdzie ktoś, kto upadł, doznał delikatnych obrażeń - obtarć, zasinień, ewentualnie złamań czy zwichnięć. Natomiast pierwszy raz na terenie Warszawy, a być może na terenie Polski doszło do śmiertelnego wypadku z osobą, która jechała hulajnogą - powiedział policjant.
O tym, że wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych jest coraz więcej, informowaliśmy także na tvnwarszawa.pl. W połowie czerwca ubiegłego roku mężczyzna na elektrycznej hulajnodze zderzył się z rowerzystą na bulwarach. Obaj trafili do szpitala.
Niedługo później kobieta jadąca hulajnogą została potrącona na Okopowej. W maju nastolatek na hulajnodze poturbował kobietę idącą chodnikiem wzdłuż Alej Jerozolimskich.
"Po upadku z hulajnogi jesteśmy bezbronni"
Robert Szumiata podkreślił, że hulajnogą należy jeździć wolno i ostrożnie, i na pewno nie korzystać z nich, będąc pod wpływem alkoholu. - Trzeba pamiętać, ze hulajnoga nie jest tak stabilna i bezpieczna jak na przykład samochód, gdzie chroni nas karoseria. Podczas upadku z hulajnogi jesteśmy bezbronni. Te osoby, które jeżdżą na hulajnogach, zazwyczaj nie mają ochraniaczy na kolana, na łokcie, nie mają też kasków - powiedział Szumiata. - Pamiętajmy też o tym, że hulajnoga ma bardzo małe kółka. Wystarczy, że wpadną w małą nierówność, wówczas hulajnoga po prostu się wywraca - dodał.
W maju 2019 roku na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt noweli prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, który reguluje zasady ruchu urządzeń transportu osobistego po drogach publicznych. Chodzi między innymi o hulajnogi elektryczne oraz kierujących takimi urządzeniami.
Zmiany wprowadzą między innymi definicję urządzenia transportu osobistego oraz określą jego maksymalne wymiary. Hulajnoga elektryczna czy deskorolka elektryczna - jeżeli będziemy chcieli się nimi poruszać w przestrzeni publicznej - nie będzie mogła być szersza niż 90 centymetrów i dłuższa niż jeden metr i 25 centymetrów. Będzie musiała mieć też konstrukcyjnie ograniczoną maksymalną prędkość do 25 kilometrów na godzinę i posiadać napęd elektryczny.
Źródło: TVN24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN