W sobotę kilkanaście minut po godzinie 10 policjanci z komisariatu na Białołęce otrzymali zgłoszenie o grupie nietrzeźwych i głośno zachowujących się osób. Mundurowi podjęli interwencję przy ulicy Płytowej. Potwierdzili, że był tam spożywany alkohol. Przystąpili do legitymowania. Aby przebiegło ono w sposób niezakłócony, jednego z mężczyzn umieszczono w radiowozie.
- Gdy policjant sprawdzał jego dane, nagle poczuł silne pchnięcie i uderzenie ręką w plecy. Gdy się odwrócił zauważył, jak jeden z kolegów legitymowanego próbuje dostać się do wnętrza radiowozu. Mężczyzna ten był bardzo agresywny, przeklinał i nie wykonywał poleceń policjantów. W pewnym momencie zamachnął się ręką w kierunku twarzy policjanta, jednak bardzo szybko został obezwładniony - przekazała w komunikacie komisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Na miejscu zjawił się drugi patrol. 46-latek został zakuty w kajdanki, bronił się przed wejściem do radiowozu, odpychając się od niego nogami, stale przeklinał.
Nie chciał dopuścić do zatrzymania kolegi
46-latek został zatrzymany i trafił do komisariatu przy ulicy Myśliborskiej. Tam badanie alkomatem wykazało, że miał w wydychanym powietrzu ponad 1,7 promila alkoholu. - Tłumaczył się mundurowym, że nie wie, co "mu strzeliło do głowy". Wyjaśnił, że nie chciał dopuścić do zatrzymania kolegi siedzącego w radiowozie - dodała w komunikacie Onyszko.
Zatrzymany 46-latek usłyszał zarzut dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej interweniującego policjanta.
Policjanci przypominają, że funkcjonariusz wykonujący zadania służbowe jest chroniony prawem: "Każda osoba, która naruszy nietykalność policjanta bądź znieważy go, zostanie ukarana".
Przeczytaj także: Walił w drzwi kabiny samolotu do Nowego Jorku, obezwładnili go pasażerowie. "Sprawę przejęło FBI"
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP VI