Ostatni album Papcia Chmiela ukaże się wkrótce. "To, że bardzo chciał doczekać tego dnia, powtarzał wielokrotnie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Zmarł Papcio Chmiel, twórca "Tytusa, Romka i A'Tomka"
Zmarł Papcio Chmiel, twórca "Tytusa, Romka i A'Tomka" TVN24
wideo 2/2
Zmarł Papcio Chmiel, twórca "Tytusa, Romka i A'Tomka" TVN24

W kolejkach na targach książki trzeba było odrywać go od fanów. Zabawny i pracowity do samego końca. W 2019 roku odgrażał się, że nie będzie już więcej albumów, dał się jednak namówić na kolejny. Papcio Chmiel pracował nad najnowszymi przygodami Tytusa, Romka i A'Tomka opowiadającymi o Chrzcie Polski przez cały 2020 rok. Gdy w grudniu skończył ostatnią planszę, był podekscytowany – opowiada nam przyjaciel Henryka Jerzego Chmielewskiego.

Henryk Jerzy Chmielewski, znany jako Papcio Chmiel, zmarł w nocy z 21 na 22 stycznia, miał 97 lat. To najbardziej znany polski autor komiksów, którego znają i dzieci, i dorośli. Jako młody chłopak walczył w Powstaniu Warszawskim, a karierę rysownika rozpoczął w latach 50. Rysował do końca. Jego najnowszy album o przygodach Tytusa, Romka i A'Tomka zostanie wydany w czwartek, 28 stycznia. Jakie tym razem Tytus ma zadanie? Przenieść się w czasy Mieszka I i doprowadzić do jego chrztu – żeby zgodnie z historią powstało państwo polskie.

"To najsmutniejsze, że album ukaże się za kilka dni. Nie zdążyliśmy"

Skontaktowaliśmy się z jednym z najbliższych przyjaciół Papcia Chmiela – Tomaszem Wojdą, który opowiedział nam o tym, jak bardzo artysta liczył na to, że doczeka wydania nowego albumu zatytułowanego "Tytus, Romek i A'Tomek pomagają księciu Mieszkowi ochrzcić Polskę, z wyobraźni Papcia Chmiela narysowani".

Plansze z najnowszego albumu przygód Tytusa, Romka i A'TomkaPrószyński Media

- Papcio pod koniec 2019 roku, kiedy wydaliśmy poprzedni album, odgrażał się, zresztą nawet pisał, że będzie to ostatni album. Ja postanowiłem trochę go namówić na następny i na początku ubiegłego roku się udało. Zaczął rysować, bardzo powoli mu to szło. Dużo rozmawialiśmy o scenkach, dowcipach, jakie chce tam pokazać i zawrzeć. I ta praca się tak powolutku posuwała. Poganianie go nie miało najmniejszego sensu. Różnie się czuł: raz lepiej, raz gorzej. W grudniu ubiegłego roku oświadczył, że skończył i gotowa jest już ostatnia plansza – opowiada nam Wojda.

Jak dodaje, następnie wydawnictwo Prószyński i S-ka, z którym Papcio Chmiel związany był od lat, miało wydać album. - On liczył, że tego dożyje. To, że bardzo chciał doczekać tego dnia, powtarzał wielokrotnie. To jest najsmutniejsze, że ten album ukaże się za kilka dni i nie zdążyliśmy, chociaż bardzo się staraliśmy – dodał Wojda.

Papcio uwielbiał spotkania z fanami

Tomasz Wojda przyjaźnił się z Papciem od lat. Pomagał mu zarówno z ramienia wydawnictwa, ale także prywatnie. - Przez lata spotykaliśmy się regularnie. Ponieważ jego dzieci mieszkają w Stanach i nie miał tutaj nikogo z rodziny, w Warszawie, to krzyczał w żartach, że mnie "usynowi". Pomagałem mu w zakupach, rozmawialiśmy o tym, co rysuje. Jeździliśmy regularnie na targi książki – mówi Wojda.

Jak opisuje, spotkanie z fanami było dla Papcia ogromnym przeżyciem, uwielbiał je. - W swoim nieodzownym stroju, w cylindrze maszerował dzielnie na stoisko, gdzie zbierały się setki osób. Mieliśmy tylko kłopot, bo po dwóch godzinach nie miał już siły, żeby podpisywać książki. Musieliśmy jakoś go odcinać od tej kolejki. Bardzo lubił te spotkania z czytelnikami, szczególnie z dzieciakami i jeszcze w grudniu opowiadał mi, że wysyłał autografy. Regularnie dostawał książeczki z prośbą o podpis, ale też zdjęcia. Chętnie je podpisywał, ale denerwował się, kiedy znajdował je na aukcjach z dziesięciokrotnie wyższą ceną. Mówił, że to nie w porządku – opisał dalej Wojda.

O tym, że Papcio Chmiel chętnie spotykał się z dziećmi, wiedzą też uczniowie Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 87 im. 7 Pułku Piechoty AK "Garłuch". - To szkoła, której Papcio stał się takim patronem. Tam na ścianie sali gimnastycznej jest ogromny mural zrobiony ze sceną z Tytusa, Romka i A'Tomka. Papcio był tam zapraszany jako gość honorowy, zasiadał na tronie – opowiada dalej.

Szalał w internecie, szukał ciekawostek

Skąd Papcio Chmiel czerpał inspiracje? Okazuje się, że lubił szukać ciekawostek w internecie. - To niesamowite, że w tym wieku on potrafił szaleć w internecie i ściągać informacje. Znajdował tematy, o których mógł opowiedzieć. I tak było też na początku ubiegłego roku, kiedy powiedział, że chce napisać o Chrzcie Polski. Drukował i czytał, próbował tworzyć historie – wskazuje Wojda.

Jak dodaje przyjaciel artysty, nowy album - w skrócie "Chrzest Polski" - powstawał przez cały 2020 rok. - Poprzednio potrafił albumy rysować kilka miesięcy, najdłużej przez pół roku. Teraz to się wydłużyło z tego powodu, że już nie miał siły. Miał kłopot ze wzrokiem, nie widział prawie na jedno oko i był słaby – mówi.

Plansze z najnowszego albumu przygód Tytusa, Romka i A'TomkaPrószyński Media

Album, jak wskazuje Wojda, to coś w rodzaju szkolnej opowiastki o czasach Mieszka I. Kończy się na tym, że trójka bohaterów doprowadziła do Chrztu Polski i swata Mieszka I z Dąbrówką. - A po drodze jeszcze tysiąc niestworzonych przygód – zaznacza Wojda.

- Papcio czekał na to wydanie, powolutku czuł się coraz słabszy. Tydzień temu upadł w mieszkaniu, twierdził, że nic mu się nie stało. Nie miał złamania i wydawało się, że jest dobrze, ale podejrzewam, że upadek w tym wieku to jest dla człowieka wstrząs. Jeszcze kilka dni temu mailowaliśmy. Jestem rozgoryczony, bo spóźniliśmy się dokładnie o kilka dni z wydaniem – dodaje Wojda.

- Do ostatniego dnia Papcio był - jak to zwykle on - dowcipny, radosny i pełen dobrych myśli. Mogę się tylko pocieszać tym, że wczoraj wieczorem położył się spać i po prostu zasnął – mówi dalej.

Prószyński i S-ka zaczynało od Papcia

Skontaktowaliśmy się także z Mieczysławem Prószyńskim, jednym z założycieli wydawnictwa Prószyński i S-ka, który tak wspomina artystę:

- Był naszym pierwszym autorem. Tak naprawdę to wystartowaliśmy, zaczynając od Papcia. Naszą pierwszą książką była księga 18. "Tytusa, Romka i A'Tomka", którą wydaliśmy na Dzień Dziecka w 1990 roku. Moja córka w tym okresie akurat czytała dużo komiksów. Ja sam Papcia Chmiela pamiętałem ze swojego dzieciństwa z lat 60., kiedy jeszcze jego komiksy były publikowane w "Świecie Młodych". Znaleźliśmy razem z jednym z moich wspólników adres pracowni Papcia, stanęliśmy w drzwiach i powiedzieliśmy, że chcielibyśmy zostać jego wydawcami. Zgodził się – opowiada Prószyński.

Jak dodaje, zaplanowane zostało wydanie 100 tysięcy egzemplarzy. Połowa przyjechała jeszcze przed Dniem Dziecka. - Pierwsze 50 tysięcy przyjechało ciężarówką z Łodzi do naszej siedziby. Kilka dni później ktoś nam się włamał. Pewnie widział, jak coś rozładowujemy. Na szczęście niczego nie skradziono – opowiada wydawca.

I wspomina, że Papcio Chmiel do końca był pracowity – na tyle, ile pozwalało mu zdrowie.

- Z Papciem działaliśmy do teraz. Był bardzo otwarty do ludzi, chętny do współpracy. Zapalał się do pomysłów swoich, ale też cudzych. Cały czas coś tworzył, był taki niezmordowany i bardzo pracowity. Niestety w ostatnich latach był słaby i nie mieliśmy serca go wzywać, by występował publicznie, bo zwykle kończyło się tak ogromną kolejką, że musieliśmy w którymś momencie siłą go wyprowadzać, bo ludzie by stali i czekali godzinami. Nie wziął już udziału w ostatnich targach książki w 2019 roku – dodał.

Autorka/Autor:Katarzyna Kędra

Źródło: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl