Warszawa oddaje hołd swoim bohaterom

Obchody na Mokotowie
Źródło: TVN24
Stolica pamięta o swoich bohaterach. O godzinie 10.00 na Mokotowie rozpoczęły się obchody 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Uroczystości będą trwały cały dzień. Oprócz oficjalnych wydarzeń, będą też imprezy.

MOKOTÓW PAMIĘTA

Złożenie wieńców, zapalenie zniczy i minuta ciszy przed pomnikiem w parku im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera - tak rozpoczęły w czwartek obchody 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Pomnik Mokotów Walczy 1944 upamiętnia powstańców z tej dzielnicy, żołnierzy Armii Krajowej pułku Baszta oraz innych oddziałów V obwodu 10 dywizji im. Macieja Rataja, walczących w dniach 1 sierpnia - 27 września 1944 r.

"Bohaterstwo towarzyszyło wszystkim"

W uroczystości wzięli udział m.in. powstańcy warszawscy i weterani II wojny światowej, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, przedstawiciele prezydenta i rządu, parlamentarzyści, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oraz licznie przybyli mieszkańcy Warszawy.

- Bohaterstwo towarzyszyło wszystkim i całej Warszawie, która została zmieciona z ziemi. Mokotów terytorialnie był trzy raz większy niż Śródmieście, ale jednocześnie wojska miał dwa razy mniej. Ale przez 57 dni zdołał ten Mokotów obronić całe powstanie od południa - powiedział, otwierając uroczystości, Wojciech Milic, prezes środowiska Żołnierzy Pułku AK Baszta i innych mokotowskich oddziałów powstańczych.

Obchody na Mokotowie

Zabili mimo umowy

Po uroczystości w parku im. Orlicz-Dreszera, jak co roku wyruszył Marsz Mokotowa, który przeszedł przed obelisk poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z Baszty przy ul. Dworkowej. Powstańcy Baszty zostali tam zabici przez Niemców 27 września 1944 r., już po kapitulacji Mokotowa. Zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia, i przez pomyłkę wyszli z włazu. Na tym terenie stacjonowała komenda żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, która gwarantowała traktowanie powstańców jako jeńców wojennych.

KWIATY DLA BOHATERÓW

O godz. 13.00 zostały złożone wieńce przed pomnikiem generała Stefana Roweckiego "Grota" u zbiegu ulicy Chopina i Alej Ujazdowskich.

Z kolei o godz. 14.00 w uroczystościach przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej przy ulicy Wiejskiej wzięła udział marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

Złożenie wieńców przed pomnikiem generała Stefana Roweckiego "Grota"

- Pochylamy głowy nad powstańczymi mogiłami, kłaniamy się nisko przed tymi, którzy są jeszcze obecni wśród nas, dziękujemy im za Polskę - powiedziała marszałek.

Projektowana przez harcerkę

Podczas uroczystości z okazji 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Kopacz podkreślała, że naszym obowiązkiem jest zadbanie, by znak Polski walczącej - Kotwica - nie został zbrukany.

Kopacz podkreśliła, że znak Polski Walczącej, zaprojektowany przez warszawską harcerkę Annę Smoleńską, w czasach okupacji i z narażeniem życia malowany na murach, dawał nadzieję i budził ducha wśród Polaków. Jak mówiła, jest jednym z narodowych symboli, świętym znakiem nadziei, który nigdy nie gaśnie, przekroczył barierę czasu i stał się symbolem ogólnonarodowym.

Mówi Ewa Kopacz

Warszawa w centrum

- Oddajemy hołd tym, dzięki którym żyjemy w wolnej Polsce - powiedziała z kolei w czwartek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wyraziła wdzięczność przywódcom Polskiego Państwa Podziemnego oraz tysiącom Polaków dających w czasie wojny świadectwo, że Polska walczy.

Przypomniała, że od pierwszych dni okupacji niemieckiej Polacy stanęli w obronie najwyższych wartości i rozpoczęli walkę o wolną Polskę. - Patriotyzm był siłą determinującą postawę młodych Polaków, którzy byli pierwszym pokoleniem urodzonym w wolnej Rzeczypospolitej. Wychowywali się w poszanowaniu wartości, które ukształtowały młode niepodległe państwo - mówiła. Jak zaznaczyła, najważniejsze było, że po agresji Hitlera i Stalina nasze państwo nie przestało istnieć. Władze RP działały najpierw we Francji, potem w Anglii. - Obok tych jawnych struktur państwowych na emigracji, na terytorium okupowanej Polski zbudowano w konspiracji całe polskie struktury państwowe - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Jak podkreśliła, centrum podziemnego życia politycznego i kulturalnego w czasie II wojny światowej była Warszawa.

Mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy

Prezydent złożył wieniec

Rano prezydent Bronisław Komorowski złożył kwiaty na grobach dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego ("Bora") i dowódcy Okręgu Wileńskiego AK płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ("Wilka"). Prezydent, któremu towarzyszyli ciotka Helena Wołłowicz, uczestniczka powstania, i syn Piotr, zapalił też znicz przy pomniku Gloria Victis na warszawskich wojskowych Powązkach.

GODZINA "W", OGIEŃ PAMIĘCI

Kulminacją obchodów będzie tradycyjnie godz. 17.00. Moment, w którym 69 lat temu wybuchło powstanie, przypomną miejskie syreny. Następnie warszawiacy oddadzą hołd walczącym przy pomniku Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Przy grobie gen. Antoniego Chruściela ("Montera") składane będą kwiaty.

O 19:30 będzie można wziąć udział w modlitwie przy pomniku Polegli Niepokonani na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawy.

O godz. 21.00 na Kopcu Powstania Warszawskiego zostanie rozpalone ognisko pamięci. Ogień zostanie zgaszony - jak co roku - 2 października, w rocznicę kapitulacji Powstania.

KONCERT, PRZEJAZD ROLKARZY, POWSTAŃCZY TRAMWAJ - CZYTAJ WIĘCEJ O TEGOROCZNYCH OBCHODACH.

Wszystko o 69. rocznicy w raporcie tvnwarszawa.pl

Cena powstania

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.

W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych.

Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

PAP/ran//mz

Zdjęcie główne: Grzegorz Jakubowski / PAP

Czytaj także: