Ratownicy boją się skutków zmniejszenia załóg w karetkach. "Jesteśmy coraz bardziej przemęczeni"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Jeśli ktoś spędza z nami 6-8 godzin w karetce, nie będzie czuł się najlepiej"
"Jeśli ktoś spędza z nami 6-8 godzin w karetce, nie będzie czuł się najlepiej"TVN24
wideo 2/8
"Jeśli ktoś spędza z nami 6-8 godzin w karetce, nie będzie czuł się najlepiej"TVN24

Z naszych informacji wynika, że warszawskie pogotowie planuje zmniejszyć załogi w karetkach podstawowych z trzech do dwóch osób. Ratownicy przestrzegają, że w czasie pandemii wpłynie to na ich warunki pracy i bezpieczeństwo pacjentów. Problemem może być choćby wyniesienie chorego z kamienicy bez windy. Jeśli dwie osoby temu nie podołają, będą musiały wzywać drugą karetkę. - Coś, co mógł zrobić jeden zespół trzyosobowy, będą musiały robić dwa zespoły – mówią.

Z naszych ustaleń wynika, że na początku marca część kierowników stacji wyczekiwania warszawskiego pogotowia została powiadomiona o planie likwidacji trzyosobowych zespołów podstawowych. Pierwsze zmiany mają być uwzględniane w grafikach układanych na kwiecień dla wybranych zespołów ze Śródmieścia, Bemowa, Białołęki i Marek.

Według ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, minimalny skład zespołu podstawowego to dwie osoby uprawnione do wykonywania czynności medycznych. Przy takiej obsadzie kierowca ambulansu jest jednocześnie ratownikiem. W stolicy część karetek oznaczonych jako 'P' miała większe załogi i w ich skład wchodzili jeszcze kierowcy lub kierowcy-ratownicy. Dotychczas działo się tak w przypadku niemal połowy zespołów podstawowych. Przepisy nie mówią o tym, by większa obsada była niedozwolona. Natomiast obowiązek zapewnienia co najmniej trzyosobowej obsady medycznej dotyczy wyłącznie ambulansów specjalistycznych. Na ich pokładzie powinien być lekarz i dwie osoby posiadające kwalifikacje pielęgniarza lub ratownika medycznego.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

"Pandemia pokazała, jak bardzo zły jest ten zapis"

Zdaniem warszawskich ratowników zmniejszenie liczebności załóg wpłynie negatywnie na warunki pracy i bezpieczeństwo pacjentów. W ich odczuciu zapisy dotyczące ambulansów podstawowych nie uwzględniają specyfiki tego zawodu. - Z punktu widzenia pracy ratowników i bezpieczeństwa pacjenta trzyosobowe zespoły ratownicze są najlepszą opcją. W takim zespole każdy ma wykształcenie, umiejętności i najlepsze predyspozycje. Zespoły podstawowe z trzema ratownikami są ewenementem w skali kraju i były tworzone między innymi z myślą o brakach kadrowych w zespołach specjalistycznych, do których coraz trudniej było znajdować lekarzy – mówi nam anonimowo jeden z pracowników "Meditransu".

Ratownicy opisują, że w takich składach pracuje się im sprawniej. W czasie pandemii dziennie realizują około 800 wezwań na terenie Warszawy i okolicznych powiatów. Oprócz wiedzy i umiejętności, muszą też wykazywać się siłą i wytrzymałością. - Defibrylator waży 12 kilogramów, torba medyczna około 15 kilogramów, respirator z butlą to 10-15 kilogramów, krzesełko do wynoszenia pacjentów – 12 kilogramów. Przyjmijmy, że pacjent, którego trzeba znieść z czwartego piętra kamienicy bez windy, waży 100 kilogramów. Dwie osoby muszą wtedy dźwignąć około 150 kilogramów. A jednocześnie mogą być już po akcji ratunkowej wymagającej reanimacji pacjenta, intubacji, zakładania kroplówek. Takie działania wymagają dużej sprawności fizycznej i są wyczerpujące – wylicza jeden z ratowników.

Jeżeli dwuosobowy zespół nie jest w stanie przenieść pacjenta do karetki, na miejsce wzywana jest kolejna załoga albo straż pożarna. - Coś, co mógł zrobić jeden zespół trzyosobowy, będą musiały robić dwa zespoły – mówią ratownicy.

Dodają też, że przy ratowaniu życia każda dodatkowa para rąk jest ważna. Ma to między innymi związek z zabezpieczeniem pacjenta na pokładzie ambulansu. Przy dwójkowej załodze jedna osoba prowadzi, a druga - oprócz pacjenta - zajmuje się formalnościami i komunikacją z dyspozytorem pogotowia i pracownikami SOR-ów. - Coraz częściej mamy do czynienia z agresywnymi pacjentami pod wpływem alkoholu, narkotyków, z zaburzeniami psychicznymi. Jak poradzić sobie z takim pacjentem, gdy w trakcie jazdy tylko jedna osoba jest w stanie udzielić mu pomocy, bo druga musi prowadzić? Co, jeśli w zespole jest kobieta, która ma do czynienia z agresywnym pacjentem, który jest silniejszy od niej? – pytają ratownicy.

- Pandemia pokazała, jak bardzo zły jest ten zapis. Mamy coraz więcej wyjazdów, jesteśmy coraz bardziej przemęczeni i jest po prostu trudniej, bo długie godziny spędzamy w kombinezonach ochronnych, jesteśmy narażeni na większe ryzyko zakażenia się. Ratownictwo medyczne zostało zapomniane przez system ochrony zdrowia – twierdzą pracownicy stołecznego pogotowia. Obawiają się, że przekształcenia pierwszych kilku zespołów w dwuosobowe są dopiero początkiem i docelowo, taka zmiana może dotknąć wszystkie dotychczas trzyosobowe składy.

Karetki czekające w kolejce do dezynfekcji
Karetki czekające w kolejce do dezynfekcji (materiał z października)Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

"Nie przewidujemy żadnych zwolnień"

Na wieść o planowanych zmianach ratownicy poprosili o spotkanie z dyrektorem warszawskiego pogotowia Karolem Bielskim. Zwrócili się o odejście od pomysłu zmniejszania liczebności zespołów podstawowych. Sygnalizowali też, że wprowadzanie nowych zasad funkcjonowania będzie szczególnie uciążliwe podczas trzeciej fali pandemii.

- My musimy przestrzegać ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, która zakłada dwuosobowe podstawowe zespoły ratownictwa. Jesteśmy ostatnią tego typu jednostką w Polsce, która w większości utrzymuje trzyosobowe zespoły, ale też od wielu lat mamy zespoły dwuosobowe. Staramy się utrzymać nasz zespół w takiej formule, żeby zabezpieczyć funkcjonowanie ratownictwa i przestrzeganie ustawy. Nie przewidujemy żadnych zwolnień – powiedział nam niedługo po spotkaniu z początku marca Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" w Warszawie.

- Wystosowaliśmy pismo do resortu zdrowia dotyczące tego, żeby wprowadzić zmiany legislacyjne do ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, to znaczy wprowadzić obligatoryjne podstawowe zespoły trzyosobowe. Rozmawialiśmy z pracownikami o tym, żeby zastanowić się, jak z punktu widzenia środowiskowego zwiększyć tę liczebność załogi. W całym kraju jeżdżą praktycznie tylko załogi dwuosobowe. My staraliśmy się tę poprzeczkę wyżej podciągnąć – stwierdził Bielski.

Zastrzegł jednak, że w czasie epidemii okazało się, iż większy zespół, a co za tym idzie - większe zagęszczenie stacji wyczekiwania - oznacza podniesienie ryzyka transmisji koronawirusa. - Z doświadczeń naszej jednostki wynika, że do większości zakażeń dochodzi w kontaktach między personelem – dodał.

"Warszawa była w awangardzie"

Próbowaliśmy kilkukrotnie zapytać stołeczne pogotowie o to, czy wobec wymienionych wcześniej zespołów planowane jest zmniejszenie ich liczebności z trzech do dwóch osób. Nie otrzymaliśmy ani zaprzeczenia, ani bezpośredniego potwierdzenia.

- Dwuosobowe zespoły ratownictwa medycznego typu 'P' w całym kraju funkcjonowały od zawsze, a Warszawa była w awangardzie. Tymczasem trzeba mieć na uwadze, że ustawodawca ustalając obowiązujące standardy dotyczące składów zespołów ratownictwa medycznego w ambulansach typu 'P' uwzględnił wszystkie aspekty funkcjonowania ZRM i z pewnością uznał, że takie rozwiązanie jest optymalne – odpowiada nam Piotr Owczarski, główny specjalista ds. promocji, marketingu i środków zewnętrznych WSPRiTS "Meditrans". - Resort zdrowia poinformował nas, że nie planuje zmian wytycznych dotyczących składów ambulansów typu 'P', co oznacza, że zespoły w ambulansach typu 'P' w całej Polsce, tak jak mówi o tym ustawa: pozostają dwuosobowe – zaznacza.

Owczarski przekonuje, że obecna sytuacja w "Meditransie" jest dostosowaniem systemu organizacyjnego do wymagań, które obowiązują w całej Polsce. Zaznacza też, że nie wynikają one z redukcji kosztów ani zatrudnienia.

- Od prawie trzech tygodni znajdujemy się w trudnej sytuacji epidemiologicznej. Do czasu zaszczepienia większości naszych zespołów ratownictwa medycznego źródłem zakażeń w pogotowiu byli koledzy i koleżanki tworzące zespoły ratownictwa medycznego. Drugim źródłem były ich domy rodzinne. Nie odnotowaliśmy zakażeń, których źródłem był pacjent. W związku z trzecią falą COVID-19 i nowymi mutacjami wirusa, naszym obowiązkiem jest maksymalne zabezpieczenie zespołów ratownictwa medycznego przed ewentualnymi nowymi zakażeniami – podkreśla. - Musimy wyprzedzać wirusa i musimy podejmować racjonalne decyzje, bo najważniejsza jest sprawność systemu państwowego ratownictwa medycznego także, w trzeciej fali pandemii, która przypomina działania wojenne. Wszystkie te okoliczności brane są pod uwagę przy organizacji funkcjonowania ZRM – wyjaśnia.

Stacja pogotowia ratunkowego przy Poznańskiej w Warszawietvn24 (zdjęcie ilustracyjne)

"Ustawa określa jedynie minimalne wymagania"

Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że polskie prawo nie zabrania tworzenia większych zespołów podstawowych. - Ustawa określa jedynie minimalne wymagania składu osobowego zespołu ratownictwa medycznego, zatem jego zwiększenie do trzech osób uprawnionych do medycznych czynności ratunkowych należy do decyzji kierownika podmiotu leczniczego i powinno być uzależnione od takich aspektów jak: doświadczenie zawodowe członków ZRM, wyposażenie ambulansu w urządzenia ułatwiające transport pacjenta i prowadzenie reanimacji, obciążenie zespołu wyjazdami, skład zespołu pod względem płci, w powiązaniu z ograniczeniami związanymi z przenoszeniem ciężarów, specyfika obszaru działania – wymienia Justyna Maletka z biura prasowego resortu.

Potwierdza również, że obecnie nie są prowadzone prace nad zmianą przepisów dotyczących składu osobowego ZRM. - Bezspornym pozostaje jednak fakt, że każde podniesienie poziomu realizowanych świadczeń - czy to poprzez wprowadzenie trzyosobowych ZRM, czy też doposażenie ambulansów – jest działaniem w pełni uzasadnionym i popieranym przez ministerstwo – zaznacza Maletka.

Autorka/Autor:Artur Węgrzynowicz, Klaudia Kamieniarz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Na chodniku, na zakazie, tuż przy skrzyżowaniu, na trawniku, miejscu dla osób z niepełnosprawnościami, drodze pożarowej, w bramie czy na przejściu dla pieszych - niektórzy kierowcy wciąż uważają, że przy parkowaniu obowiązuje brak zasad.

Dla tych kierowców przy parkowaniu nie ma zasad

Dla tych kierowców przy parkowaniu nie ma zasad

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochód osobowy oraz tramwaj zderzyły się na nowej trasie do Wilanowa. Uszkodzony został sygnalizator świetlny. Na miejscu pracowały służby.

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Piasecznem zderzyły się trzy samochody. Dwa z nich są mocno rozbite. Jak wynika z ustaleń policji, do zdarzenia doszło, kiedy jeden z kierowców skręcał w lewo. Jedna osoba trafiła do szpitala. Okazało się, że jednym z aut kierował 17-latek, który nie miał prawa jazdy.

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Mińskiem Mazowieckim czołowo zderzyły się dwa samochody. Cztery osoby odniosły obrażenia, trafiły do szpitali. Służby wyjaśniają okoliczności wypadku.

Czołowe zderzenie pod Mińskiem Mazowieckim. Cztery osoby w szpitalu

Czołowe zderzenie pod Mińskiem Mazowieckim. Cztery osoby w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar wybuchł w domku letniskowym pod Wyszkowem. Strażacy ewakuowali dwie osoby. Niestety, ich życia nie udało się uratować. Jedna osoba trafiła do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28-latek ugodził nożem kobietę podczas domowej imprezy i uciekł, a 23-latka groziła znajomym poszkodowanej. Ranna kobieta trafiła do szpitala. Podejrzani usłyszeli zarzuty, mężczyzna trzy miesiące spędzi w areszcie.

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Funkcjonariusze komendy stołecznej "wszczęli czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie" byłego ministra - przekazała w piątek wieczorem policja, dodając, że informacje o "niebezpiecznej jeździe" polityka w centrum Warszawy pojawiły się w mediach.

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Źródło:
tvn24.pl, "Fakt"

W Powstaniu Warszawskim walczyli o wolność. O wyzwolenie stolicy Polski spod niemieckiej okupacji. Często byli jeszcze nastolatkami. - Oczywiście, że słysząc gwizd spadającej bomby czy nadlatującego pocisku, to się bałem, ale gdzieś wewnątrz zawsze tkwiła świadomość złożonej przysięgi i poczucie, że jestem żołnierzem. A także strach przed wstydem (…), gdybym się sprzeniewierzył wpajanym latami wartościom - mówił Stanisław Majewski ps. "Stach". W dniu Wszystkich Świętych wspominamy powstańców, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Źródło:
tvn24.pl

Na Cmentarzu Powązkowskim trwa 50., jubileuszowa kwesta. Pieniądze na ratowanie zabytkowych nagrobków zbierają znani artyści, dziennikarze, politycy i rekonstruktorzy w strojach historycznych.

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Źródło:
PAP

Małżeństwo policjantów spod Warszawy spędzało wolny dzień w stolicy. Kiedy rozpoznali na ulicy poszukiwanego listem gończym 32-latka, po chwili był on już obezwładniony. Dalsze działania policjantów w tej sprawie doprowadziły do zatrzymania kolejnej osoby. Odzyskano też kradzione bmw warte 160 tysięcy złotych.

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poszukiwani listami gończymi niemal zawsze są zaskoczeni widokiem zatrzymujących ich policjantów. Tak było też w przypadku 48-latka i 57-latka. Oni sądzili, że - by uniknąć kary - wystarczy zamieszkać w innych miastach.

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Targówka pracują nad sprawą kradzieży w galeriach handlowych. Łupem złodziei padły drogie perfumy. Na stronie pojawiły się zdjęcia dwóch osób: kobiety i mężczyzny, którzy mogą mieć związek ze sprawą. Policja prosi pomoc w ich identyfikacji.

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Podtrzymujemy nasze stanowisko w sprawie odbudowy centrum handlowego przy Marywilskiej. Jesteśmy na końcowym etapie koncepcji - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Małgorzata Konarska, prezes zarządu spółki Marywilska 44. Hala targowa przy Marywilskiej w Warszawie spłonęła 12 maja. - Myślę, że w drugim półroczu przyszłego roku uda się wbić łopatę i rozpocząć pracę - dodaje Konarska.

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Siedlec (Mazowieckie) poszukiwali zaginionego 90-letka. Wyszedł on z domu i poszedł w kierunku rzeki Bug. Życie starszego mężczyzny było zagrożone.

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

Źródło:
tvnwarszawa.pl

500 złotych mandatu i powrót do domu zamiast lotów na wakacje. Tak skończyły się dla dwóch podróżnych "bombowe żarty" na warszawskim lotnisku.

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy podczas patrolu zauważyli leżącego na ulicy człowieka i stojącą obok taksówkę. Byli przekonani, że doszło do wypadku. Mylili się. Taksówkarz zatrzymał się, by pomóc leżącemu na jezdni mężczyźnie.

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgłosił, że na jednym z warszawskich przystanków autobusowych napadł go nieznany mężczyzna i grożąc nożem, zabrał mu telefon komórkowy. W trakcie kolejnych przesłuchań zaczął się motać, a policjanci szybko poznali jego plan. Teraz 40-latkowi grozi bardzo surowa kara.

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem trzy samochody zderzyły się na trasie S7 niedaleko Piaseczna. Dwie osoby trafiły do szpitala. Były utrudnienia w kierunku Warszawy.

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach trwa montaż kamer, które będą rejestrowały kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Nad skrzyżowaniem zawisło 28 żółtych urządzeń. To pierwszy taki system w Warszawie.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgodnie z programem hodowlanym, zamieszkująca warszawskie zoo samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka została przekazana do ogrodu zoologicznego w Tallinie. W środowisku naturalnym jest to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, stąd bardzo istotna rola ogrodów w jego ratowaniu.

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Źródło:
PAP

31-latek został zatrzymany przez stołecznych policjantów tuż po tym, jak odebrał od pokrzywdzonego 113 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzut i trafił do aresztu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl