Nie chcę się zajmować pomnikami. Na placu Piłsudskiego brakuje przede wszystkim zieleni - mówiła Magdalena Biejat, zapytana o przyszłość pomnika Lecha Kaczyńskiego. Wicemarszałkini Senatu i kandydatka Lewicy na prezydentkę Warszawy była gościnią programu "Kropka nad i".
- Są rzeczy, które w Warszawie idą absolutnie dobrze. Możemy pochwalić transport publiczny, zakup nowego taboru. Uważam, że to, czego Warszawie brakuje, to wizja rozwoju dalej niż na dwa-cztery lata - mówiła Magdalena Biejat, pytana, czy Rafał Trzaskowski sprawdził się w roli prezydenta Warszawy. Dodała, że stolica powinna mieć wizję rozwoju na 10 lat. - Stać nas na to, żeby inwestować w to miasto i wyznaczać trendy - dodała.
Drogie mieszkania. "Warszawa jest miastem coraz mniej do życia"
Dużo miejsca poświęciła kwestii mieszkaniowej. - Warszawa jest miastem coraz mniej do życia, właśnie przez to, jak drogie są mieszkania. Średnia cena mieszkań to 17 tysięcy złotych za metr kwadratowy. To oznacza, że nie stać na mieszkanie w Warszawie coraz większą grupę ludzi - powiedziała Biejat. - Trzeba zacząć inwestować w mieszkania społeczne, czynszowe, mieszkania dla klasy średniej, nie tylko w mieszkania komunalne - stwierdziła.
Zauważyła, że w latach 2018-2023 więcej mieszkań czynszowych powstało w Szczecinie niż w Warszawie. - Tak nie może to wyglądać, potrzebujemy mieszkań, w których każdy może żyć, w których każdy może mieć dobry dach nad głową z dostępem do zieleni i transportu - powiedziała.
Magdalena Biejat o przyszłości pomnika Lecha Kaczyńskiego
Kandydatka Lewicy na prezydentkę nie odpowiedziała wprost, czy pomnik Lecha Kaczyńskiego powinien zostać na placu Piłsudskiego. - Nie chcę się zajmować pomnikami. Chcę się zajmować tym, co jest dzisiaj dla warszawiaków najważniejsze, co jest dla nich sprawą codziennego życia (...) Mi na placu Piłsudskiego brakuje przede wszystkim zieleni, przestrzeni, która jest dla ludzi - wyjaśniała.
- To, co mi przeszkadzało jeśli chodzi o sam pomnik na placu Piłsudskiego, to raczej to, że był wykorzystywany jako pretekst, by ten plac od ludzi odcinać. Przy okazji każdej tak zwanej miesięcznicy smoleńskiej te dwa pomniki (ofiar katastrofy i Lecha Kaczyńskiego - red.) były miejscem i pretekstem, by cały kawał warszawy odcinać z użytkowania, kiedy Jarosław Kaczyński przychodził składać tam kwiaty - zauważyła Magdalena Biejat.
Podkreśliła, że nie uważa, by w kampanii na urząd prezydenta Warszawy, najważniejsza była kwestia tego komu stawiać pomnik, a czyj zburzyć. - To nie jest najważniejsza sprawa która zaprząta warszawianki i warszawiaków - podsumowała polityczka Partii Razem.
W środę Magdalena Biejat z Partii Razem potwierdziła oficjalnie, że będzie ubiegać się o urząd prezydenta Warszawy. Wskazała trzy główne priorytety. Są to: inwestycje w budownictwo społeczne, dostęp do dobrej edukacji publicznej oraz bezpieczna i przyjazna przestrzeń publiczna.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl