Przedstawiciele ratusza wytykają władzom dzielnicy, że źle zrozumiały zapisy planu miejscowego, gdy zdecydowano o budowie kuriozalnego ogrodzenia, kilka centymetrów od ściany hali sportowej. Nie mają wątpliwości, że powinno zostać rozebrane. Burmistrz Pragi Północ zapewnia, że płot musiał powstać, bo wymagają tego przepisy.
Nietypowe rozwiązanie architektoniczne od kilku dni wzbudza zainteresowanie mieszkańców i internautów. Chodzi o opisywany przez nas w zeszłym tygodniu stalowy płot przy budowanej hali sportowej przy Szkole Podstawowej numer 73 przy Białostockiej.
Stalowa konstrukcja stanęła wzdłuż elewacji, choć ogrodzenie od budynku oddzielają centymetry przestrzeni. Uwagę na "innowacyjne rozwiązanie" zwrócili aktywiści z organizacji Dla Pragi. Na wpis w mediach społecznościowych zareagowali prascy urzędnicy, publikując wyjaśniania.
"Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania ustalono obowiązek zachowania ogrodzeń trwale kształtujących przestrzenie publiczne. Na tej podstawie montaż jednolitego ogrodzenia stanowił element udzielenia pozwolenia na budowę" – wytłumaczono we wpisie z oficjalnego konta urzędu. "Celem utrzymania porządku zrezygnowaliśmy jednak z podmurówki w ogrodzeniu" - dodano.
Dyrektor: ogrodzenie powinno zostać usunięte, niczemu nie służy
W piątek na Białostockiej pojawili się miejscy urzędnicy z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. Przedstawiciele ratusza przekonują, że inwestor (dzielnica) źle zrozumiał zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. - W planie miejscowym jest mowa o zachowaniu istniejących ogrodzeń, w tym przypadku powstało nowe i nie w miejscu poprzedniego, ale już na chodniku - wyjaśnia Wojciech Wagner, wicedyrektor biura. - Nie ma sensu tworzyć ogrodzenia, które niczego nie wygradza. Ogrodzenie powinno zostać usunięte, bo niczemu nie służy - tłumaczy Wagner.
Dodaje, że żaden urzędnik z Pragi Północ nie kontaktował się z ratuszem w sprawie tej budowy. - W przypadku inwestycji prowadzonych przez komórki miejskie, inwestor powinien zwrócić się do nas o opinie w zakresie kształtowania przestrzeni i projektowania elewacji. Z punktu widzenia ładu przestrzennego to ogrodzenie jest irracjonalne. Należy unikać takich rozwiązań, dbać o jakość projektów. Tego zabrakło - ocenia Wojciech Wagner.
Burmistrz: ogrodzenia nie muszą niczego wygradzać
Na komentarz Biura Architektury i Planowania Przestrzennego zareagował wiceburmistrz Pragi Północ Dariusz Kacprzak, który nadzoruje budowę hali sportowej. W przesłanym oświadczeniu podtrzymuje, że inwestycja jest prowadzona zgodnie z zapisami w pozwoleniu na budowę oraz planem miejscowym. "Organem, który dokonuje sprawdzenia zgodności projektu architektoniczno-budowlanego z planem miejscowym jest organ administracji architektoniczno-budowlanej. Ten wydał pozwolenie na budowę" - czytamy w oświadczeniu.
Dariusz Kacprzak twierdzi także, że ogrodzenie "trwałe nie znajduje się w pasie drogowym ul. Białostockiej, ale w granicach działki szkolnej. Decyduje o tym wyznaczenie jego linii przez uprawnionego geodetę".
Ponadto przekonuje, że "rysunek planu wskazuje ogrodzenia kształtujące przestrzeń publiczną od strony dróg i placów, które mają być kontynuowane bez względu na nową zabudowę działki i pełnienie racjonalnych funkcji. Nie muszą niczego wygradzać, a muszą jedynie wskazywać zarys przestrzeni publicznej jaką jest ulica Białostocka (w związku z powyższym na tym odcinku musi być ogrodzenie trwałe)".
Dariusz Kacprzak podtrzymuje również, że ogrodzenie jest zgodne z miejscowym planem zagospodarowania. "Nieprawdą jest, że MPZP ustala obowiązek zachowania ogrodzenia istniejącego (w paragrafie 7 ust. 4 MPZP dopuszcza przebudowę ogrodzeń istniejących kształtujących przestrzenie publiczne)" - pisze w oświadczeniu zastępca burmistrza Pragi Północ.
Rzecznik: płot będzie jeszcze dłuższy
Jak wynika z wypowiedzi praskich urzędników, ogrodzenie nie zostanie rozebrane. Co więcej, będzie rozbudowane. - Na razie jest tylko fragment płotu. Inwestycja będzie kontynuowana zgodnie z projektem. Cały teren szkolny będzie ogrodzony, także wzdłuż Białostockiej - informuje Mateusz Kędzierski, rzecznik urzędu dzielnicy Praga Północ.
Zakończenie rozpoczętej w zeszłym roku budowy planowane jest do końca marca. - Na etapie odbiorów sprawdzimy, czy wykonawca zrealizował budowę zgodnie z projektem. Jeśli będą niezgodności, będzie musiał je naprawić - dodaje Kędzierski.
Nowa hala sportowa pomieści 230 osób na trybunach. Oprócz sali gimnastycznej powstały także magazyny, szatnie z łazienkami, pomieszczenie administracyjne, gospodarcze i techniczne. Koszt inwestycji to 15 milionów złotych.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl