"Walka o każdy centymetr". Podróż z Wołomina do Warszawy

Materiał programu "Polska i Świat"
Źródło: TVN24

Na trasie z Wołomina do Warszawy pasażerowie nie mieszczą się do pociągu. Zdarza się, że ktoś kogoś przewróci - twierdzą. Jak Informują Koleje Mazowieckie, nie ma na razie możliwości, aby było można zwiększyć liczbę pociągów. Zobacz materiał Łukasza Wieczorka w programie "Polska i Świat".

Trudno uwierzyć, że pasażer z kupionym biletem może nie zmieścić się do pociągu. Takie sytuacje zdarzają się jednak na dworcu w Zielonce każdego dnia. – Wejście do wagonu przypomina walkę o każdy wolny centymetr – relacjonuje reporter TVN 24.

Trasę z Wołomina do Warszawy codziennie pokonują tysiące ludzi. Jadą do pracy lub do szkoły. Ich komfort jazdy pozostawia wiele do życzenia. – Jest gorąco, ogrzewanie nie działa. Zdarza się, że ktoś kogoś przewróci – skarżą się pasażerowie.

Sytuacja pogorszyła się po zmianie rozkładu jazdy. Kolejarze musieli wyłączyć z niego część pociągów, bo inaczej nie zmieściłyby się na remontowanej trasie.

– Na razie nie ma możliwości technicznych, aby zwiększyć liczbę pociągów – odpowiada Dariusz Grajda, członek zarządu Kolei Mazowieckich.

"Jak sardynki w puszce"

O tłoku na stacji w Zielonce pisaliśmy na tvnwarszawa.pl. – Zdążyłem się przyzwyczaić do ścisku, tłumu, omdleń, braku peronu, braku pociągu, opóźnień, przegrzania w wagonie czy nadtopionych podeszew od rozgrzanych piecyków – twierdzi pan Daniel, jeden z pasażerów. – Rozumiem, że przy każdej zmianie rozkładów jest ciężko, ale to, co przeżyłem woła o pomstę do nieba – dodaje.

Na razie nic nie zapowiada poprawy sytuacji. Nowy rozkład ma obowiązywać do 11 czerwca. Co gorsza, 1 czerwca, planowane jest zamknięcie jednego z torów na odcinku Zielonka - Warszawa Wileńska. Pasażerowie muszą liczyć się z kolejnymi utrudnieniami.

Tłok w pociągach na remontowanej linii

kw/sk

Czytaj także: