We wtorek, czyli w pierwszym dniu działania systemu, przybyło 1507 użytkowników systemu. Łącznie było też ponad 2800 wypożyczeń - informował w środę na Facebooku miejski pełnomocnik ds. rowerów Łukasz Puchalski. W czwartek o nowsze dane zapytaliśmy w Zarządzie Transportu Miejskiego. Jego rzecznik Igor Krajnow przyznał jednak, że dane nie są do końca miarodajne.
- Odnotowujemy dość dużo nieudanych wypożyczeń. Niektórzy mają problemy z wyjmowanie rowerów z elektrozamków, inni z odpinaniem linek. Wszystkie sygnały sprawdzamy i staramy się od razu rozwiązywać problemy. Na początku przyszłego tygodnia będziemy mogli zrobić dokładniejsze podsumowanie - tłumaczy.
Pilnuj stanu konta
ZTM zaczął też od razu doradzać użytkownikom, jak uporać się z powtarzającymi się problemami. Jednym z nich jest stan konta.
- Aby móc wypożyczać rowery, użytkownik musi mieć aktywne konto. Żeby konto było aktywne użytkownik musi spełnić jeden z dwóch warunków. Albo mieć na nim minimum 10 zł brutto, albo jako formę płatności zdefiniować opłaty za pomocą karty płatniczej, z możliwością jej automatycznego obciążania opłatami za korzystanie z rowerów - przypomina ZTM.
Jeśli ktoś przekroczy 10 złotych, a do konta nie podepnie karty płatniczej, jego konto w systemie będzie miał ujemne saldo i zostanie chwilowo zablokowane. Korzystać z rowerów będzie można dopiero po uregulowaniu zaległości. Jeśli ktoś używa rowerów regularnie, na trasach zajmujących więcej niż darmowe 20 minut, powinien więc spiąć konto z kartą lub przelać większą kwotę "na zapas".
Oddasz szybko, nie pożyczysz telefonem
Wiele "nieskutecznych wypożyczeń" pochodzi z aplikacji na telefony komórkowe. To w teorii bardzo wygodna metoda - z pomocą aparatu fotograficznego telefon skanuje kod QR umieszczony na rowerze, a użytkownik dostaje szyfr do linki. Nie musi w ogóle korzystać z terminala, by pożyczyć i oddać rower.
Niestety, w nowych stacjach to nie działa. Na problem natknął się m.in. dziennikarz tvnwarszawa.pl. - Zeskanowałem kod, dostałem szyfr do linki, ale zamek się nie otworzył. Drugi raz też nie. Za trzecim użyłem już terminalu, więc choć jechałem rowerem tylko raz, to wypożyczeń mam aż trzy - relacjonuje Karol Kobos.
Problem wiąże się z jedną z tegorocznych nowości, którą są elektrozamki - oprócz linek, to one trzymają rowery w stojakach. Największą zaletą jest to, że oddając rower po prostu wstawiamy go w stojak - nie trzeba nawet podchodzić do terminalu, by zakończyć wynajem.
Ale jest też minus. Elektrozamka nie da się otworzyć za pomocą komórki. I choć ta metoda pożyczania rowerów nie była bardzo popularna, na facebookowym profilu miejskiego pełnomocnika ds. rowerów bardzo wiele komentarzy dotyczy właśnie tej zmiany na gorsze.
- Aplikacja na telefony nie była przez nas wymagana w przetargu na system rowerów miejskich. Po prostu dostaliśmy ją "w pakiecie". Teraz zdecydowaliśmy się na elektrozamki, a tych ta technologia jeszcze nie obsługuje. Być może z czasem się to zmieni, a na razie przez aplikację można pożyczyć tylko te rowery, które przypięte są samą linką - tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
Karta miejska zamiast telefonu
Swoje konto w systemie Veturilo warto więc spiąć z kartą miejską. To jednorazowa operacja, którą można przeprowadzić w każdym terminalu. Dzięki temu nie trzeba już za każdym razem wstukiwać numeru swojego telefonu. Po prostu zbliżamy kartę do terminalu i rozpoczynamy wypożyczanie, podając swój kod PIN.
Nie zwalnia to jednak z konieczności doładowywania konta - karta miejska nie służy do płatności, a jedynie jako identyfikator ułatwiający wypożyczenie.
roody
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Dzielnicy Bielany