W trwającym kilka miesięcy śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, przeprowadzono oględziny peronu stacji Politechnika oraz uszkodzonego wagonu inspiro. Prokurator zapoznał się też z obszerną dokumentacją i zapisem monitoringu. Przygotowano również opinię biegłego z zakresu pożarnictwa.
Ustalenia śledczych potwierdziły przyczyny awarii ustalone w lutym tego roku przez Metro Warszawskie.
Powodem pożaru było odkręcenie się jednego z sześciu elementów ślizgających się po tzw. trzeciej szynie, które odbierają prąd i przekazują go do napędu wagonów.
Odpadnięcie tzw. odbieraka prądu spowodowało zwarcie i powstanie łuku elektrycznego. To z kolei doprowadziło do wysokiej temperatury, która wywołała żarzenie się gumowej poduszki powietrznej, będącej częścią układu zawieszenia pociągu.
Chaos z winy pasażerów
Prokuratura sprawdzała również wątek akcji ratunkowej. Prokurator Nowak przyznał, że wkradł się w nią chaos – jednak zdaniem śledczych – powstał on z winy pasażerów. - Ustalono, że maszynista i pozostali pracownicy metra postępowali w sposób prawidłowy. Niestety pasażerowie nie słuchali poleceń personelu metra – podkreślił prokurator Nowak.
Jak dodał, pasażerowie samowolnie zdecydowali się na opuszczenie wagonu metra. – Otworzyli drzwi i wyszli wprost do tunelu. Swoim zachowaniem sami narazili się na niebezpieczeństwo – sprecyzował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W czasie śledztwa do prokuratury zgłosiła się jedna z poszkodowanych pasażerek. Jolanta C. została ranna w udo. Jednak w ocenie prokuratury nie miało to żadnego związku z postępowaniem pracowników metra w czasie akcji ratunkowej. Kobieta raniła się w momencie samowolnego wyjścia z wagonu.
Tak mogło dojść do pożaru w metrze
Ewakuowano 150 osób
Do pożaru pociągu doszło 17 listopada. Poszkodowanych zostało 9 osób, w tym trzech policjantów. Ze stacji i pociągu ewakuowano ok 150 osób.
Po tym zdarzeniu ratusz zadecydował o wycofaniu wszystkich dopuszczonych do użytku składów inspiro.
Pociągi za ponad miliard złotych
Produkcja składów inspiro ruszyła w lutym 2012 roku. Składy z austriackiej fabryki Siemens trafiały do Nowego Sącza. Tam w fabryce Newag 120 osób pracowało przy ich montażu. Podzespoły elektryczne, a także pozostałe elementy wyposażenia były dostarczane oddzielnie.
W sumie zakupionych zostało 35 sześciowagonowych nowych pociągów, które zasilą obie linie metra. 20 składów będzie kursować na II linii metra, pozostałe na I linii. Wartość podpisanej w lutym 2011 r. umowy to 1 mld 69 mln zł netto.
Bartłomiej Frymus – b.frymus@tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ewelina / warszawa@tvn.pl