Umorzyli śledztwo ws. dymu w inspiro: "Nie doszło do zagrożenia życia"

Pożar pociągu Inspiro na stacji Politechnika
Pożar pociągu Inspiro na stacji Politechnika
Źródło: Ewelina / warszawa@tvn.pl
Zadymienie było wynikiem usterki, a chaos w trakcie akcji ratunkowej to wina pasażerów. - Pracownicy metra postępowali w sposób prawidłowy. Niestety pasażerowie nie słuchali poleceń - powiedział Przemysław Nowak z prokuratury okręgowej w Warszawie, która umorzyła śledztwo ws. pożaru w pociągu metra.

W trwającym kilka miesięcy śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, przeprowadzono oględziny peronu stacji Politechnika oraz uszkodzonego wagonu inspiro. Prokurator zapoznał się też z obszerną dokumentacją i zapisem monitoringu. Przygotowano również opinię biegłego z zakresu pożarnictwa.

Ustalenia śledczych potwierdziły przyczyny awarii ustalone w lutym tego roku przez Metro Warszawskie.

Powodem pożaru było odkręcenie się jednego z sześciu elementów ślizgających się po tzw. trzeciej szynie, które odbierają prąd i przekazują go do napędu wagonów.

Odpadnięcie tzw. odbieraka prądu spowodowało zwarcie i powstanie łuku elektrycznego. To z kolei doprowadziło do wysokiej temperatury, która wywołała żarzenie się gumowej poduszki powietrznej, będącej częścią układu zawieszenia pociągu.

Chaos z winy pasażerów

Prokuratura sprawdzała również wątek akcji ratunkowej. Prokurator Nowak przyznał, że wkradł się w nią chaos – jednak zdaniem śledczych – powstał on z winy pasażerów. - Ustalono, że maszynista i pozostali pracownicy metra postępowali w sposób prawidłowy. Niestety pasażerowie nie słuchali poleceń personelu metra – podkreślił prokurator Nowak.

Jak dodał, pasażerowie samowolnie zdecydowali się na opuszczenie wagonu metra. – Otworzyli drzwi i wyszli wprost do tunelu. Swoim zachowaniem sami narazili się na niebezpieczeństwo – sprecyzował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

W czasie śledztwa do prokuratury zgłosiła się jedna z poszkodowanych pasażerek. Jolanta C. została ranna w udo. Jednak w ocenie prokuratury nie miało to żadnego związku z postępowaniem pracowników metra w czasie akcji ratunkowej. Kobieta raniła się w momencie samowolnego wyjścia z wagonu.

Tak mogło dojść do pożaru w metrze

Ewakuowano 150 osób

Do pożaru pociągu doszło 17 listopada. Poszkodowanych zostało 9 osób, w tym trzech policjantów. Ze stacji i pociągu ewakuowano ok 150 osób.

CZYTAJ WIĘCEJ

Po tym zdarzeniu ratusz zadecydował o wycofaniu wszystkich dopuszczonych do użytku składów inspiro.

Pociągi za ponad miliard złotych

Produkcja składów inspiro ruszyła w lutym 2012 roku. Składy z austriackiej fabryki Siemens trafiały do Nowego Sącza. Tam w fabryce Newag 120 osób pracowało przy ich montażu. Podzespoły elektryczne, a także pozostałe elementy wyposażenia były dostarczane oddzielnie.

W sumie zakupionych zostało 35 sześciowagonowych nowych pociągów, które zasilą obie linie metra. 20 składów będzie kursować na II linii metra, pozostałe na I linii. Wartość podpisanej w lutym 2011 r. umowy to 1 mld 69 mln zł netto.

Bartłomiej Frymus – b.frymus@tvn.pl

Czytaj także: