Do zdarzenia doszło w nocy z 25 na 26 maja, w bloku przy ul. Nocznickiego 13a na Bielanach. "Wózek znajdował się w schowku, razem z rowerami i wózkami dla dzieci. Był zamknięty na klucz" - pisze w mediach społecznościowych Agata, siostra Igora.
"Złodzieje bez serca"
"Zamek został wyłamany. Bezczelni złodzieje bez serca ukradli mojemu bratu wózek elektryczny" – żali się kobieta i dodaje, że ze schowka zabrano tylko wózek, pozostałe sprzęty zostały na miejscu.
Kobieta przypuszcza, że sprawców musiało było kilku, bo wózek jest zbyt ciężki, aby jedna osoba mogła sobie z nim poradzić.
"Sprawa została już zgłoszona na policję. W bloku są kamery, więc i one będą przeglądane przez policję. Przeglądany będzie także monitoring z sąsiednich bloków" – pisze Agata.
Zabezpieczono monitoring
Funkcjonariusze potwierdzają, że kilka dni temu wpłynęło zgłoszenie w sprawie kradzieży. - Wstępnie przesłuchaliśmy świadków, zabezpieczyliśmy monitoring i przekazaliśmy go do pracowni audiowizualnej w celu poprawienia jakości nagrania – mówi nam Elwira Kozłowska z komendy rejonowej na Żoliborzu.
Policjantka zdradza, że na monitoringu widoczny jest jeden mężczyzna. - Więcej szczegółów poznamy jednak po tym, jak pracownia zwróci nagranie. Cały czas prowadzimy jednak kolejne czynności sprawdzające w tej sprawie - dodaje Kozłowska.
Z policją i na własną rękę
Wartość wózka oszacowano na 25 tys. złotych. Sprzęt miał charakterystyczne metalowe żółte elementy (podobnie jak na fotografii) i podnoszone siedzisko.
Rodzina poszkodowanego współpracuje z policją, ale stara się działać też na własną rękę. Powiadamiają o zdarzeniu na portalach społecznościowych, proszą o pomoc i u udostępnianie informacji. Liczą, że zarówno wózek jak i sprawców uda się znaleźć jak najszybciej.
Sprawa jest pilna, bo 21-letni Igor jest uziemiony. Bez wózka nie może się przemieszczać.
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: facebook