Nie tylko agenci Secret Service i Biura Ochrony Rządu czuwali nad bezpieczeństwem prezydenta USA. Barackowi Obamie towarzyszyli również policjanci z Warszawy, Katowic, Kielc, Bydgoszczy, Olsztyna i Poznania.
Warszawa przez dwa dni była bez wątpienia najbezpieczniejszym miastem w Polsce. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP w zabezpieczenie trwającej niespełna dobę wizyty amerykańskiego prezydenta w Polsce zaangażowanych było łącznie ok. 3 tys. funkcjonariuszy.
W asyście kolumn VIP-ów brali udział policjanci ruchu drogowego, pod ich bezpośrednim nadzorem pozostawały również wszystkie skrzyżowania znajdujące się na trasach przejazdów.
Funkcjonariusze prewencji czuwali nad bezpieczeństwem wzdłuż ulic, którymi przemieszczały się kolumny samochodów oraz w okolicach miejsc, w których przebywali goście, między innymi Pałacu Prezydenckiego, Katedry Wojska Polskiego, pomnika Bohaterów Getta oraz Grobu Nieznanego Żołnierza. Z powietrza sytuację monitorował śmigłowiec policyjny. Służbę pełnili również kryminalni, którzy po cywilnemu patrolowali miasto.
Specjalny sztab
W komendzie stołecznej powołano specjalny sztab, koordynujący całość policyjnych działań. Tutaj spływały informacje od dowódców poszczególnych oddziałów.
Przy sztabie funkcjonowała także specjalna infolinia, pod którą udzielane były informacje mieszkańcom o utrudnieniach. Od godzin popołudniowych w czwartek do godziny 16 w sobotę obsługujący infolinię i pozostałe policyjne numery funkcjonariusze oraz służby dyżurne odebrali około 3 tysięcy połączeń.
Policja w czasie wizyty Baracka Obamy nie odnotowała żadnych poważnych incydentów związanych z zabezpieczeniem Szczytu.
par
Źródło zdjęcia głównego: | TVN 24/ facebook/ Tarnowskie 998 - 112