Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski przedstawił w środę pierwsze propozycje w ramach pakietu "Zdrowa Warszawa". Jego deklaracje dotyczyły wsparcia ze strony samorządu w finansowaniu programów szczepień. Towarzyszył mu były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Rafał Trzaskowski rozpoczął prezentację pakietu "Zdrowa Warszawa" od przypomnienia, że kwestia ochrony zdrowia jest jedną z najważniejszych, jakie poruszają mieszkańcy podczas spotkań z kandydatem. - Nasza filozofia różni się od filozofii konkurentów. Chcemy naprawdę wspierać warszawiaków w tej sprawie. Chcemy, żeby choroby zakaźne nie rozprzestrzeniały się zarówno w Warszawie, jak i całej Polsce - mówił polityk. Odniósł się tym samym do programów profilaktyki zdrowotnej, które finansowo może wspierać samorząd.
Trzy programy szczepień
- Będziemy kontynuowali wszystkie programy, które już zostały zainicjowane, czyli przede wszystkim szczepienia przeciwko grypie. W tej chwili mamy taki program dla seniorów i chcemy go rozszerzyć na dzieci i kobiety w ciąży - zadeklarował Trzaskowski.
Kolejnym punktem na liście obietnic były szczepionki skojarzone "6w1" dla dzieci. - To są szczepionki, z których warszawiacy bardzo często korzystają, a nie są wspierane przez NFZ. Zobowiązuję się do tego, że miasto stołeczne Warszawa będzie do takich szczepionek dopłacać - powiedział.
Szczepienia skojarzone "6w1" polegają na tym, że w jednej dawce szczepionki znajdują się antygeny uodporniające przeciw sześciu chorobom: błonicy, tężcowi, krztuścowi, poliomyelitis (chorobie Heinego-Medina) oraz przeciw zakażeniom wywoływanym przez HIB (zakażenia HIB są przyczyną wielu chorób u dzieci, między innymi zapalenia płuc i opon rdzeniowo-mózgowych, posocznicy czy zapalenia szpiku kostnego lub stawów) i WZW B (wirusowe zakażenie wątroby typu B). Jednorazowe szczepienie tego typu daje ochronę przed kilkoma chorobami, oznacza też mniej zastrzyków w cyklu szczepiennym maluchów.
Dwa miliony złotych
Trzecia propozycja Trzaskowskiego była przypomnieniem deklaracji złożonej jeszcze w lutym, zanim oficjalnie ruszyła kampania wyborcza. - Mówiłem o tym przy okazji programu dla kobiet. Chodzi o szczepionki profilaktyczne dotyczące wirusa HPV, czyli wirusa brodawczaka ludzkiego dla wszystkich dziewczynek w wieku 11-12 lat - wyjaśnił. Przypomnijmy, że wiele samorządów finansuje szczepienia przeciw wirusowi HPV w ramach profilaktyki raka szyjki macicy.
Pytany o koszty realizacji tych propozycji odpowiedział, że na dopłaty do szczepionek skojarzonych planuje przeznaczenie dwóch milionów złotych. - Jeżeli program będzie cieszył się popularnością, będę rozważał zwiększenie tej kwoty - dodał. Z kolei koszt rozszerzenia programu szczepień przeciwko grypie miałby wynosić około pół miliona złotych, a dofinansowanie szczepień przeciwko wirusowi HPV - od półtora do dwóch milionów złotych.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej wyjaśnił, że choć "kwestia zabezpieczenia zdrowia i służby zdrowia to odpowiedzialność rządu", będzie dążył do tego, by w ramach samorządu wspierać sytuację szpitali miejskich, respektowanie praw kobiet i profilaktykę zdrowotną.
"Realne zagrożenie"
Na środowej konferencji prasowej Trzaskowskiemu towarzyszył Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia w rządzie koalicji PO-PSL. Polityk przypomniał, że do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy dotyczący zniesienia obowiązku szczepień. Zaznaczył, że jest to projekt, który stanowi realne zagrożenie dla zdrowia dzieci i dorosłych.
- W Sejmie są politycy, którzy wcześniej ten projekt wspierali. Którzy mówili głośno o tym, że należy znieść (obowiązek szczepień - red.). Jednym z polityków, który mówił wprost, że obowiązkowe szczepienia są naruszeniem wolności obywatelskich jest Patryk Jaki. We wrześniu 2015 roku, poseł Jaki wystąpił na konferencji prasowej z panią Justyną Sochą ze stowarzyszenia Stop Nop. To jest ta organizacja, która tę ustawę przyniosła do Sejmu - rozliczał kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Arłukowicz.
Były minister przypomniał też, że w 2016 roku Jaki zwrócił się do Głównego Inspektora Sanitarnego z pismem, by ukrócił składanie przez inspektorów wniosków do sądu w sprawie rodziców unikających szczepień. Z kolei w czerwcu tego roku, jako minister sprawiedliwości zwrócił się z podobnym apelem do ministra zdrowia, postulując, że "postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP".
- Mamy do czynienia z sytuacją, że kandydat na prezydenta Warszawy i wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki apeluje do najwyższych rangą urzędników państwowych o odstąpienie od obowiązkowości szczepień. Co może skutkować tym, że w Polsce będą szerzyć się choroby, których przez dziesiątki lat nie widzieliśmy w Polsce. Mamy przypadki szalejącej odry: na Ukrainie, w Czechach, w Stanach Zjednoczonych - wyliczał Arłukowicz. - Patryk Jaki wnosząc o zniesienie obowiązku szczepień stanowi realne zagrożenie. Mówię to bardziej jako lekarz, a nie polityk - zastrzegł.
Arłukowicz zaapelował też do wszystkich rodziców, by wspólnie z politykami opozycji "patrzyli na ręce ministra Jakiego podczas głosowania nad projektem ustawy". - To jest zła ustawa i nigdy nie powinna znaleźć się w Sejmie. Jeśli pan Jaki zagłosuje za tym, żeby znieść obowiązkowe szczepienia dla dzieci, będzie działał na szkodę maluchów - podsumował były minister zdrowia.
"Będę promował szczepienia"
O stosunek do obowiązkowych szczepień dziennikarze zapytali Patryka Jakiego podczas jego środowej konferencji prasowej.
- Ja już mówiłem wielokrotnie, że jeżeli zostanę prezydentem miasta stołecznego Warszawy, to będę promował szczepienia i będę również przeznaczał środki z budżetu miasta na prewencyjne szczepienia - powiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Arłukowicza nazwał "skompromitowanym ministrem, wywalonym z rządu Platformy Obywatelskiej". - Powinien w tej sprawie milczeć jako były minister zdrowia - podkreślił Jaki.
Pytany jak zachowa się, jeśli w Sejmie dojdzie do głosowania nad obywatelskim projektem, który zakłada zniesienie obowiązku szczepień dzieci, polityk odparł, że jeszcze nie miał okazji zapoznać się z jego treścią. - Zobaczymy jakie są założenia tego projektu, ja go jeszcze nie widziałem - odparł polityk.
kk/PAP/pm