- Wniosek Rafała Trzaskowskiego o delegalizację ONR to gra polityczna. Już wcześniej wnioskowałem o delegalizację ruchów faszystowskich - powiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki. Ja się mogę nawet podpisać pod tym wnioskiem, ale to sprawa nieistotna dla Warszawy - dodał.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił się w piątek do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro z wnioskiem o rozwiązanie stowarzyszenia Obozu Narodowo-Radykalnego. Trzaskowski podkreślił na konferencji prasowej zorganizowanej przy pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, że w Warszawie i w całej Polsce nie ma miejsca na faszyzm.
Do tej inicjatywy na piątkowym briefingu prasowym odniósł się Patryk Jaki. Jak zaznaczył, tego typu wnioski "to nie jest kompetencja samorządu". - Charakterystyczne jest to, że wniosek o którym mówił mój szanowny konkurent, można złożyć co najmniej do kilku instytucji, ale on składa go akurat do Ministerstwa Sprawiedliwości. Dlaczego? To jest po prostu tylko i wyłącznie gra polityczna, a ja nie chcę, żeby Warszawa była uwikłana w takie ideologiczne, partyjne gry - wyjaśnił.
Podkreślił równocześnie, że wcześniej niż jego kontrkandydat wnioskował o delegalizację ruchów faszystowskich w Polsce, jednak jego zdaniem nie jest to najważniejsza sprawa z punktu widzenia rozmowy o samorządzie.
- Najważniejsza jest kwestia poprawy jakości życia mieszkańców, a nie sprawy ogólnopolskie. Kwestia komunikacji w Warszawie, kwestia nowych mieszkań w naszym mieście, kwestia walki z kierowcami, kwestia budowy nowych linii metra - to są najważniejsze sprawy w Warszawie. A nie sprawy polityczne, ogólnopolskie - mówił Jaki.
"Warszawa ideologiczna"
Kandydat na prezydenta ocenił, że Rafał Trzaskowski chce zamienić Warszawę w ideologiczną stolicę, czego on chce uniknąć. - Ja mogę się nawet podpisać pod tym wnioskiem, ale to jest naprawdę sprawa nieistotna z punktu widzenia przyszłości naszego miasta - dodał.
Jaki zapytany przez dziennikarzy, czy jako wiceminister sprawiedliwości wesprze wniosek Trzaskowskiego, odpowiedział, że może wspierać wszystkie wnioski o delegalizację prawdziwych ruchów faszystowskich. - Ja już wcześniej mówiłem o niektórych występach ONR - że jestem za tym, żeby zdelegalizować organizacje faszystowskie - stwierdził.
Wniosek Trzaskowskiego jest reakcją na marsz środowisk narodowych z 15 sierpnia. W Święto Wojska Polskiego usiłowali go zablokować Obywatele RP. Protestujący - żeby podkreślić pokojowy charakter blokady - zdjęli buty i usiedli na ulicy, żeby zaprotestować przeciwko - jak mówili - faszyzmowi i rasizmowi. Usunęła ich policja. Wcześniej 1 sierpnia stołeczny ratusz podjął decyzję o rozwiązaniu marszu Obozu Narodowo-Radykalnego, który miał przejść tego dnia z ronda Dmowskiego na plac Zamkowy. Szefowa stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor poinformowała, że przyczyną rozwiązania zgromadzenia był m.in. fakt, że zdaniem obecnych na marszu urzędników ratusza "sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów".
"Samorząd to nie parlament"
Podczas piątkowej konferencji prasowej Patryk Jaki postanowił też podsumować swoje dotychczasowe propozycje programowe i zestawić je z propozycjami Trzaskowskiego.
Zdaniem Jakiego, kandydat Koalicji Obywatelskiej "ciągle zajmuje się sprawami ogólnopolskimi" co - według niego - wynika z tego, że nie rozumie samorządu. - Samorząd to nie jest parlament, to nie jest Senat to też nie jest zgromadzenie partyjne. Samorząd jest od tego, aby dbać o poprawienie jakości życia wszystkich mieszkańców danego samorządu w tym wypadku stolicy, w Warszawie - podkreślił.
Jak dodał, "być może to wynika z tego, że ani minuty (Rafał Trzaskowski - red.) nie spędził w samorządzie i nie potrafi uchwycić tego, co jest najważniejsze".
Różnice programowe
Kandydat ZP zarysował najważniejsze różnice programowe pomiędzy nim, a jego kontrkandydatem. - Najważniejsza sprawa, czyli budowa mostów. Mój szanowny konkurent twierdzi, że nie potrzeba budować nowych mostów. Natomiast ja jestem silnie przekonany, że Warszawa potrzebuje nowej infrastruktury, co najmniej trzech nowych przepraw przez Wisłę - podkreślił. - Ja uważam, że istotne jest to, żeby poprawiać jakość życia mieszkańców między innymi komunikacyjnie i tu jest fundamentalna różnica pomiędzy nami - dodał.
Kolejną różnicą, którą wymienił, jest budowa metra. - Mój szanowny konkurent mówi, że trzeba dokończyć drugą linię metra. Ja uważam, że nie tylko trzeba dokończyć drugą linię metra, ale trzeba natychmiast rozpocząć plan budowy trzeciej i czwartej linii metra - zaznaczył Jaki. W jego ocenie Warszawa ma mniej kilometrów metra, niż stolica Rumunii, Bułgarii, Węgier czy Czech mimo, że dysponuje większym budżetem.
Następną poruszoną przez Jakiego sprawą była opłata za wjazd do centrum Warszawy. - Ja mówię, że stanowczo nie wolno tego robić. Dopóki komunikacja publiczna nie będzie na wysokim poziomie, dopóty nie wolno ograniczać wjazdu do centrum samochodom - podkreślił. Zadeklarował, że jeśli zostanie prezydentem stolicy, to skończy "z tą szaloną polityką", którą w tej chwili prowadzi warszawski ratusz, jeśli chodzi o kierowców.
Kolejną wymienioną przez kandydata ZP różnicą są odszkodowania dla ofiar reprywatyzacji. - To są odzyskane pieniądze, - chcę jeszcze raz podkreślić prawie 7 mln złotych (zostało odzyskanych - red.) przez komisję, którą mam zaszczyt kierować - i z tych pieniędzy chcielibyśmy wypłacić odszkodowania nie z żadnych innych - zaznaczył. Dodał, że stanowisko Rafała Trzaskowskiego w tej kwestii do tej pory jest nieznane.
Następną różnicą, jaką wymienił Jaki, była kwestia lotniska. Podkreślił, że Trzaskowski chce zostawić tylko Okęcie, które - jak ocenił - już i tak jest zakorkowane i nie ma żadnych szans rozwojowych. - Ja uważam, że trzeba zostawić Okęcie, ale trzeba budować Centralny Port Komunikacyjny, jeżeli chcemy, by Warszawa rozwijała się przez kolejne 100 lat - podkreślił polityk ZP.
Wśród różnic Jaki wymienił też problem śmieci w Warszawie. - Przedstawiliśmy 10 konkretnych propozycji naprawy sytuacji związanej z gospodarką odpadami, a mój szanowny konkurent twierdzi, że nie ma tego problemu. Jeżeli warszawiacy zagłosują na Rafała Trzaskowskiego to znaczy, że w sprawie śmieci nic się nie zmieni. My za to chcemy wprowadzić radykalny plan zmian jeżeli chodzi o gospodarkę odpadami - mówił kandydat ZP.
Jaki podkreślił też, że chce wprowadzić zasadę, że dwa razy w tygodniu urzędy odpowiedzialne za obsługę mieszkańców będą czynne do godz. 20. Dodał, że Trzaskowski nie przedstawił żadnej propozycji w tym zakresie.
- Różnica pomiędzy nami to jest różnica pomiędzy wyborem Warszawy ideologicznej Rafała Trzaskowskiego, a Warszawy pragmatycznej, którą ja chcę warszawiakom zaproponować, która będzie koncentrowała się na rozwiązaniu konkretnych problemów - podsumował Jaki.
PAP/kk