Wiceprezydent miasta Włodzimierz Paszyński odniósł się do sporu ratusza z dyrektorem Teatru Rozmaitości. - Warunki pracy Grzegorz Jarzyna ma nie gorsze od innych teatrów - stwierdził w rozmowie z PAP.
O problemach TR Warszawa zaczęło być głośno pod koniec ubiegłego roku. W grudniu 2012 r. szef tej sceny Grzegorz Jarzyna ogłosił rozpoczęcie akcji zbiórki pieniędzy "Kup sobie teatr".
Jarzyna tłumaczył, że siedziba przy Marszałkowskiej ma zostać oddana spadkobiercom przedwojennych właścicieli, a plany budowy gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy pl. Defilad, w którym miała się znaleźć nowa siedziba teatru, są odkładane. Celem zbiórki jest zgromadzenie środków na wykupienie obecnej siedziby i poprawienie zaplecza technicznego.
Dyrektor bez umowy
Od stycznia Jarzyna nie jest dyrektorem TR Warszawa - nie podpisał nowego kontraktu zaproponowanego przez miasto, nie zgadzając się na warunki finansowe zaproponowane przez warszawski ratusz. W czerwcowej rozmowie z PAP powiedział, że z powodu za małej dotacji TR Warszawa stracił płynność finansową.
Do sytuacji odniósł się teraz ratusz.
- Należy oddzielić fakty od mitów. Jeżeli chodzi o możliwość pracy twórczej, to warunki finansowe teatru Grzegorza Jarzyny nie są gorsze od warunków innych miejskich teatrów, co wykazują liczby. Często odbywamy trudne rozmowy z dyrektorami innych scen, którzy uważają, że teatr Jarzyny jest faworyzowany przez miasto - powiedział w rozmowie z PAP wiceprezydent Włodzimierz Paszyński.
- Faktycznie toczy się sprawa o to, aby oddać kamienicę, w której aktualnie działa TR Warszawa, spadkobiercom dawnych właścicieli. Nie sądzę jednak, żeby sprawa znalazła finał w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy - ocenił Paszyński.
Teatr w planie
Miasto zapewnia, że teatr będzie mógł działać w swojej siedzibie, bo kamienica została wpisana do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jako obiekt przeznaczony na usługi kultury. Nowy właściciel nie może więc w przyszłości teatru stamtąd wyrzucić, ani zamienić przeznaczenia budynku.
- Poza tym przedstawiciel spadkobierców zapewnił, że nikt nie chce stamtąd TR Warszawa usunąć - zapewnił Paszyński.
Tymczasem miasto planuje ogłosić nowy konkurs na projekt architektoniczny budynku MSN - TR Warszawa, który ma stanąć na pl. Defilad. Po odejściu od realizacji projektu Christiana Kereza, miasto razem z dyrekcją muzeum i teatru, przygotowuje program prowadzenia tej inwestycji w czasach kryzysu.
Mniej miejsc, tyle samo pieniędzy
- Miasto udzieliło TR Warszawa w 2012 roku 7 mln zł dotacji na pokrycie tzw. kosztów stałych. To o dwa miliony mniej niż w 2010 roku, a już wtedy nie było wesoło - mówił PAP Jarzyna.
Paszyński odniósł się i do tego: - Jarzyna mówi o niedofinansowaniu i o obumieraniu teatru, a dostał identyczną dotację w roku ubiegłym. Trudno mi spekulować na temat przyszłorocznego budżetu, ale nie mamy planów zmniejszania dotacji dla TR Warszawa. Dotacje w podobnej lub mniejszej kwocie jak TR Warszawa otrzymały też inne sceny - np. Teatr Współczesny i Ateneum.
Jak dodaje PAP, Paszyński zwrócił też uwagę, że TR Warszawa to mały teatr, z małą widownią i niewielkim zespołem, a koszty jego utrzymania są wyższe niż w innych miejskich teatrach, przede wszystkim ze względu na wysokie wynagrodzenia zespołu. Średnie podstawowe wynagrodzenie aktorskie w TR Warszawa to 4,6 tys. zł, podczas gdy w Studio jest to 2,7 tys., we Współczesnym 3,3 tys., w Ateneum - 2,5 tys., w Dramatycznym - 3 tys. zł.
- Jarzyna mówi, że nie ma pieniędzy, ale jednocześnie mało gra, ma małe przychody biletów, a przy tym bardzo wyśrubowane koszty w postaci płac - ocenił dyrektor Biura Kultury Marek Kraszewski. Jak dodał, miastu zależy na tym, by teatr był dobrze zarządzany. Dlatego zaproponowało, żeby w TR Warszawa oddzielona została funkcja dyrektora, którym miałby zostać obecny zastępca dyrektora ds. organizacyjnych i finansowych Wojciech Gorczyca, od funkcji dyrektora artystycznego, którym pozostałby Jarzyna.
PAP/roody//mz
Źródło zdjęcia głównego: fot. Dawid Krysztofiński, tvnwarszawa.pl