- Ze słupa spadły dwa kluczowe znaki, które informują, że od strony tunelu Trasy W-Z nie można wjechać na wprost na Most Śląsko-Dąbrowski - poinformował w poniedziałek rano Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Przypomnijmy: zakaz wjazdu na most obowiązywał między godz. 6 a 10 oraz 15-19.
"Jeżdżą na pamięć"
Jak zaznacza nasz reporter, prawdopodobnie o słup zahaczył jakiś większy samochód. Sama sztyca jest teraz przechylona, a mocowania znaków obluzowane.
- Ludzie jeżdżą teraz na pamięć, więc i tak nie jadą w stronę mostu. Kontroli nie prowadzą również strażnicy miejscy – wyjaśnił przed 10.00 Marcinczak.
Będą mandaty?
- Nie prowadzimy kontroli i nie będziemy jej prowadzić do momentu aż znaki zostaną uzupełnione - mówi Jolanta Borysewicz z biura prasowego straży miejskiej.
- Czy zatem można swobodnie wjeżdżać na most? - dopytujemy.
- Trzeba się stosować do obwiązujących znaków. Jest tam jeszcze informacja o nakazie jazdy w prawo, wiec mostem nie można jeździć w godz. 6-10 i 15-19 - dodaje Borysewicz.
Postawili słup
Jak informuje Zarząd Dróg Miejskich, cały słup przewrócił się już w sobotę przed południem.
- Nasze pogotowie drogowe było na miejscu, postawili sztycę, ale sprawa została zgłoszona do AGP Metro, które na czas budowy metra zarządza tym miejscem. Chodzi o poprawę tego słupa - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.
Co na to budowniczowie metra? - Ten zestaw znaków pionowych przy wjeździe na most od strony Starego Miasta zostanie naprawiony przez naszego podwykonawcę zajmującego się obsługą organizacji ruchu najpóźniej do jutrzejszego wieczora - obiecuje Mateusz Witczyński, rzecznik AGP Metro.
"Totem" zostanie naprawiony
O słupie pisaliśmy ponad rok temu. Urzędnicy tłumaczyli, że zmiany w ruchu trzeba było wprowadzić w związku z budową metra. Czytaj więcej na ten temat.
Uszkodzony totem
ran/mz