Burze nad Warszawą pojawiły się około godz. 19 w niedzielę. Grzmiało, silnie wiało i padało - przewracały się drzewa, uszkodzone zostały dachy i ogrodzenia. W poniedziałek warszawiacy mogą spodziewać się dość silnego wiatru i zachmurzenia.
Ze skutkami wieczornej nawałnicy w Warszawie walczyło 186 strażaków.
- Od godz. 19 do rana w poniedziałek mieliśmy 130 interwencji - poinformował o godz. 7 kpt. Artur Laudy ze straży pożarnej w Warszawie. - Chodzi o poprzewracane drzewa i zerwane gałęzie. Uszkodzony został fragment dachu na ulicy Skaryszewskiej przy Targowej, a przy Branickiego przewrócone ogrodzenie. Musieliśmy także pompować wodę z zalanych garaży i piwnic - wylicza.
I dodaje: - Na szczęście obyło się bez ofiar i poszkodowanych.
Połamane drzewa, brak prądu
Od rana pracownicy Zakładu Oczyszczania Miasta usuwają powalone drzewa i połamane gałęzie. - Do tej pory odnotowaliśmy kilkadziesiąt uszkodzonych drzew, w tym 21 w parkach. W Skaryszewskim pod naporem silnego wiatru runęło 11 drzew, a wśród nich świerki, wierzba i czarny bez. W parku Fosa i Stoki Cytadeli – 8, w tym 4 wierzby. W Ogrodzie Saskim złamał się kasztanowiec, a w parku Ujazdowskim brzoza – wylicza Zofia Kłyk, rzeczniczka ZOM.
Zgłoszenia o złamanych konarach napływały m.in. z ul. Broniewskiego, Krasińskiego, Powązkowskiej, Wolskiej, Tatarskiej, Karmelickiej, Klonowej, al. Solidarności i al. Wojska Polskiego.- Wciąż spływają informacje o kolejnych miejscach, gdzie burza uszkodziła drzewa. Sprzątanie odbywa się na bieżąco – dodaje Kłyk.
W poniedziałek doszło do awarii sygnalizacji na skrzyżowaniu al. Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej. Jak tłumaczą drogowcy, ma to związek z niedzielną burzą.
W czasie ulewy występowały utrudnienia w komunikacji miejskiej. Sytuacja zaczęła się uspokajać przed godziną 21.
Niezwykły widok
- Chmura wyglądała apokaliptycznie i przesuwała się w niewiarygodnym tempie. Chwilę później lunęło tak, że nie było widać żadnego z warszawskich wieżowców, a kwadrans później było po wszystkim i wyszło słońce - relacjonuje jeden z naszych dziennikarzy.
Zapowiedzią niedzielnej burzy był widowiskowy wał szkwałowy, czyli czoło frontu burzowego. - Jest to taki walec, który torował drogę tej potężnej burzy - mówi synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Pogoda na poniedziałek
Jakiej aury można spodziewać się w poniedziałek? Zachmurzenie ma być kłębiaste małe i umiarkowane, po południu przejściowo duże. Temperatura maksymalna 23 st. C. Wiatr zachodni, umiarkowany, okresami dość silny, w porywach do 60 km/h. Ciśnienie: 997 hPa, rośnie.
Na Mokotowie na jeden z samochodów spadły gałęzie:
Na Żoliborzu przy Rydygiera doszło do podobnej sytuacji:
Przejazd Puławską a trakcie nawałnicy:
Gwałtownie na Mazowszu
Front burzowy przechodził przez całe województwo. - Mamy kilkadziesiąt zgłoszeń. To głównie połamane gałęzie, zerwane fragmenty dachów i uszkodzenia linii energetycznych - mówił na antenie TVN24, Paweł Pomorski, rzecznik wojewódzkiej komendy PSP w Warszawie.
Na drodze krajowej nr 7, na odcinku Mława – Glinojeck, m. Strzegowo (woj. mazowieckie) drzewo przewróciło się na drogę. Nie było osób osób rannych. Droga była zablokowana.
Szeroka strefa gwałtownych burz szła z zachodu na Warszawę z gradem, ulewami do 50mm i wiatrem do 100-110 km/godz.
Powalone drzewa blokowały nie tylko drogi, ale również tory. W efekcie wiele połączeń miało opóźnienia. Na własnej skórze odczuła to premier Ewa Kopacz, która wracała pociągiem Pendolino z Małopolski do Warszawy.
ab/rp/jb/PAP