List dr med. Bogdana Miłka, przewodniczącego Kongresu Polonii Niemieckiej, Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech oraz wiceprzewodniczącego Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, jest reakcją na czwartkowy incydent w Warszawie. Profesor UW - historyk Jerzy Kochanowski - jechał tramwajem ze swoim kolegą, Niemcem z Jeny. Rozmawiali po niemiecku, co spowodowało oburzenie innego pasażera. Profesor został silnie uderzony w głowę - w rezultacie założono mu pięć szwów. Sprawę opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl
Atak na profesora i opieszała reakcja motorniczego wzburzyły przedstawicieli Polaków mieszkających w Niemczech. "Uważamy, że godzi to zarówno w spokój i porządek społeczny, jak i poczucie bezpieczeństwa ludzi znajdujących się w miejscach publicznych. Stanowi także negatywny element w kontaktach między krajami najbliższego sąsiedztwa. Podważa także tradycyjną polską gościnność (profesor Kochanowski rozmawiał ze swoim gościem z Jeny w języku w jakim był w stanie się z nim porozumieć)" - czytamy w liście organizacji polonijnych do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości.
Na koniec krótkiego listu autor wyraził nadzieję, że napastnik zostanie ukarany zgodnie z polskim prawem, by "pobicie to nie wpłynęło negatywnie na obraz Polski i Polaków w świecie oraz na propagowanie odwiedzania Polski wśród obywateli innych krajów Unii Europejskiej".'
Profesor UW pobity w tramwaju
mś