Taksówkarze przerwali sesję: "Autobus jest droższy"

fot. Dawid Krysztofiński/tvnwarszawa.pl
fot. Dawid Krysztofiński/tvnwarszawa.pl
Taksówkarze krzykami i trąbieniem przerwali sesję Rady Warszawy. Domagali się dyskusji na temat podwyżek cen za taksówki. Ratusz zdecydował się jednak odłożyć dyskusję na później.

- Kiedyś pracowaliśmy po 8 godzin i byliśmy królami, a teraz po 16 i jesteśmy nikim - krzyczeli taksówkarze, którzy przyszli do PKiN na sesję Rady Warszawy. Radnych zagłuszyli trąbieniem i spowodowali przerwę w obradach.

Po niej na mównicę wpuszczono Artura Oporskiego, przewodniczącego Porozumienia Warszawskich Taksówkarzy. - Słyszałem narzekania, że po podwyżce z naszych usług nie będą mogły korzystać chore osoby starsze i dzieci. Nie naszą winą jest, że sieć komunikacji nie jest rozwinięta, że nie ma autobusów spod domu pod sam szpital. My prowadzimy usługę, która powinna być - ale teraz nie jest - luksusowa. Jest tańsza niż komunikacja miejska - mówił Michał Oporski.

Chciał deklaracji, że na najbliższej sesji znajdzie się punkt dotyczący zmiany opłat za taksówki.

- Podtrzymuję deklarację rozmowy na spokojnie, by móc ustalić warunki ewentualnej zmiany uchwały - odpowiedział mu wiceprezydent miasta Michał Olszewski. I tłumaczył, że uchwała nie jest dzisiaj głosowana, bo związki zawodowe zleciły analizę kosztów świadczenia usług taksówkarskich i planowanych podwyżek opłat. Ich wyników Ratusz jeszcze nie zna.

Miasto ma swoje analizy. Wynika z nich, że opłata "za trzaśnięcie drzwiami" powinna w tym roku wzrosnąć do 8 zł. Taksówkarze chcą podniesienia opłaty do 10 zł.

Czytaj więcej: Taksówki podrożeją?

fot. tvnwarszawa.pl
fot. tvnwarszawa.pl

ec/mz

Czytaj także: