Sytuacja dotyczyła poniedziałku. Ślad po niej został jeszcze we wtorek.
"Z powodu braku miejsc w szpitalu i dużej ilości pacjentów przebywających na SOR-ze, w dniu 23-10-2017 r. czas oczekiwania na badania może wynosić około 10 godzin" - można przeczytać na kartce, która zawisła na drzwiach oddziału.
"Szansa na rekord"
Swoimi doświadczeniami z poniedziałku podzielił się też Artur.
"Siedzimy tu na razie 11 (godzin – red.) - więc jest szansa na rekord. To na dzień dobry. Pacjenci zamknięci na korytarzu SOR - kilka godzin nikt im nic nie zaproponował do picia. Ludzie stoją albo siedzą na podłodze. Nie ma krzeseł. Nikt się nimi nie interesuje" – twierdził.
Jak relacjonował, personel był rozgniewany. Później dodał, że przed rejestracją było około 50 oczekujących. "Szpital absolutnie nieprzygotowany na coś takiego" - zaznaczył.
Spróbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami szpitala. W sekretariacie dyrekcji odesłano nas do SOR-u. Tam nie odbierano telefonu.
Wysłaliśmy także pytania do ratusza, który nadzoruje szpital.
- Sprawdzamy tę sytuację – powiedziała Magdalena Łań z biura prasowego ratusza.
ran/mś